Go to commentsWyciszona ona
Text 117 of 133 from volume: Oczko, misie, puszcza
Author
Genrehumor / grotesque
Formpoem / poetic tale
Date added2024-03-10
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views231


Od `więc` się zdania nie zaczyna,

wiec mogę po powyższym wstępie

powiedzieć: więc tu się zacinam,

nie puszczę pary wiecej z gęby.


Zacięcie panu chcę powiedzieć

(swoim milczeniem, oczywiście):

do powiedzenia nic już nie mam

i stawiam kropkę zamaszyście.


I nigdy panu już nie powiem,

że pan się zaciął (przy goleniu),

bo prawda goła zawsze milczy

wbrew ogólnemu nastawieniu.


I kłócić się nie będę z panem

o żadne prawdy i półkłamstwa.

Stężałam w ciszy, a pan mówi,

że `w końcu spokój`. A to draństwo!


I już bym chciała bardzo krzyczeć,

ale zacięłam się zacięcie...

Więc wzięłam kartkę i skrobnęłam,

że przez zacięcie ma dziś szczęście.


I że nie życzę sobie żadnych

minirozmówek, ani maxi,

i że na kartce tak dosolę,

że aż wyskoczy z miękkich kapci.


I że się więcej nie odezwę,

ale odezwę mu napiszę,

że skoro taki wygadany,

to ja mu wyszykuję ciszę.


Już ani słowa... -` Wiesz, Kowalska

kupiła buty, jak te twoje

i tak jej ładnie w tych obcasach...` -

i zamilkł. Słowem - w samą porę,

bo mój słowotok nie wytrzymał

i się zatrzymał na `Gadzina!!!`





_____________

* Sierpień 2016

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media