Autor | |
Gatunek | satyra / groteska |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2024-03-10 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 239 |
Od `więc` się zdania nie zaczyna,
wiec mogę po powyższym wstępie
powiedzieć: więc tu się zacinam,
nie puszczę pary wiecej z gęby.
Zacięcie panu chcę powiedzieć
(swoim milczeniem, oczywiście):
do powiedzenia nic już nie mam
i stawiam kropkę zamaszyście.
I nigdy panu już nie powiem,
że pan się zaciął (przy goleniu),
bo prawda goła zawsze milczy
wbrew ogólnemu nastawieniu.
I kłócić się nie będę z panem
o żadne prawdy i półkłamstwa.
Stężałam w ciszy, a pan mówi,
że `w końcu spokój`. A to draństwo!
I już bym chciała bardzo krzyczeć,
ale zacięłam się zacięcie...
Więc wzięłam kartkę i skrobnęłam,
że przez zacięcie ma dziś szczęście.
I że nie życzę sobie żadnych
minirozmówek, ani maxi,
i że na kartce tak dosolę,
że aż wyskoczy z miękkich kapci.
I że się więcej nie odezwę,
ale odezwę mu napiszę,
że skoro taki wygadany,
to ja mu wyszykuję ciszę.
Już ani słowa... -` Wiesz, Kowalska
kupiła buty, jak te twoje
i tak jej ładnie w tych obcasach...` -
i zamilkł. Słowem - w samą porę,
bo mój słowotok nie wytrzymał
i się zatrzymał na `Gadzina!!!`
_____________
* Sierpień 2016