Text 82 of 103 from volume: Listy
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-03-23 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 249 |

wychowała mnie ulica, karmiła jak wilczyca,
ojciec Bóg wie gdzie, włóczyłem się z kąta w kąt,
w bramie tanie wino na podwórku dzieci w piaskownicy,
miały godziny, dni, lata zmarnowanych szans,
których nigdy nie było dla takich jak my,
jedna droga do roboty lub margines z pomocą mopsu,
kiedyś czas był dłuższy, lepszy mimo kilku win,
w porę udałem się w drogę przez życie,
zostawiłem to obszczane miasto,
w garnizonie zakamuflowany,
pojedzony, wyspany maszerowałem,
na ustach z żalem i uszanowaniem,