Text 1 of 4 from volume: Och życie...
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2011-01-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2915 |
Miłosne gesty, wyznania
o wspólnej przyszłości marzenia.
Kwiatek z okazji
i bez okazji,
twoje czułe spojrzenia -
to wszystko za mną.
Już nie jestem słoneczkiem,
myszką ukochaną twoją-
jestem żoną.
Nie musisz się starać,zabiegać
kwiatków przynosić.
Przecież mnie już masz
i wszystko co mężowi potrzeba-
fotel,
obiadek,
gazetka,
zacerowana skarpetka-
już nie musisz przychylać mi nieba.
Przecież żonom
przychylać nie potrzeba
nieba.
…........
ratings: very good / very good
słowa.
Tak rozpoczynają się chemiczne turbulencje :)
Więcej przemyśleń na ten temat, odnajdziesz w mojej rymowance pt. TRWAŁE ZWIĄZKI
Serdeczności
mojemu małżonkowi.
Impulsem do napisania go były obserwacje znajomych małżeństw.Ha ,ha! Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
ratings: very good / very good
Cieszy to, że w dość prostej w swej istocie poezji, płynąc po morzu słów, potrafisz unikać raf banału.
Nawet jeśli nie piszemy o sobie, trudno uniknąć nalotu osobistych przeżyć.
Ciepło pozdrawiam
Alfeusz