Text 255 of 255 from volume: stopniowo
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2024-05-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 212 |
tyle rzek zbiegło ulicami z naręczami kwiatów
w zielonym języku ukryło twarz rumianej jabłoni
z uwięzionym kwiatem poręczami z wikliny
wypłoszyło żurawie gotowe do rozmów
mam zrozumieć z jakiej części światła
zbudowano kryjówkę myślom echa
wielu drzew rozdrapały chmury kroplami deszczu
wypełnione piaskiem zaległy u zbiegu oczu
zgadzam się z jednym spojrzeniem dostępnym
na stronie każdego dnia otwieram okna
widzę ptaka klęka w powietrzu jutro zapomnę
gdybym mógł się zachwycić wyłącznie szybowaniem
na przekór ciszy usłanej zmierzchem
ratings: perfect / excellent
(patrz wszystko łącznie z mirażem na foto)
to jedna z wielu ogłupiających nas iluzji.
Świat materialny /dotykalny/, spalając się /utleniając/, NIEUCHRONNIE zużywa swoją substancję i ze stanu stałego sublimuje w CO² plus H²O w postaci pary.
Wyparowujemy prosto w niewidoczny przezroczysty niebyt
(patrz końcówka)
zakrawa na istny cud!
D l a t e g o
na kolanach za to dziękujmy
o każdej godzinie
!