Author | |
Genre | common life |
Form | prose |
Date added | 2024-06-10 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 179 |
Marcin był od urodzenia ciekawskim dzieckiem i lubił pomagać w kuchni. Pewnego dnia, gdy jego matka Grażyna była w pracy, a jego ojciec Janusz spał na kanapie po wypiciu kilku piw, Marcin postanowił ugotować zupę pomidorową dla całej rodziny. Wziął garnek, napełnił go wodą i postawił na palniku. Następnie dodał koncentrat pomidorowy, sól, pieprz i trochę cukru. Zupę trzeba było jeszcze zagotować i dodać makaron.
Marcin czekał cierpliwie, aż zupa się zagotuje, sprawdzając co jakiś czas temperaturę palcem. Gdy zobaczył, że na powierzchni zupy pojawiają się bąbelki, postanowił spróbować jej łyżką. Zdjął garnek z palnika i przechylił go lekko w swoją stronę. Niestety, nie pomyślał o tym, że garnek był ciężki i nie miał pewnego chwytu. Garnek wyślizgnął mu się z ręki i cała gorąca zupa wylała się na niego.
Marcin poczuł straszny ból i krzyknął z przerażenia. Jego twarz, szyja i klatka piersiowa były poparzone czerwoną cieczą. Płacząc pobiegł do łazienki i odkręcił kran z zimną wodą. Próbował schładzać swoje rany, ale to nie pomagało. Bolało go coraz bardziej.
Jego krzyk obudził jego ojca Janusza, który podniósł się z kanapy i poszedł do kuchni. Gdy zobaczył bałagan na podłodze i pusty garnek, wpadł w szał. Nie przejmował się stanem syna, tylko zaczął go wyzywać i bić. Mówił mu, że jest głupi, niezdarny i że zmarnował jedzenie.
Marcin próbował się bronić i tłumaczyć, ale jego ojciec nie słuchał. Bił go tak mocno, że Marcin stracił przytomność. Jego matka Grażyna wróciła do domu dopiero wieczorem i znalazła syna leżącego bez ruchu w łazience. Zadzwoniła po pogotowie i policję.
Marcin trafił do szpitala, gdzie lekarze stwierdzili, że ma oparzenia drugiego stopnia oraz złamane żebra. Musiał przejść kilka operacji plastycznych i rehabilitacji. Jego ojciec Janusz został aresztowany i oskarżony o znęcanie się nad rodziną. Jego matka Grażyna rozwiodła się z nim i postanowiła opiekować się synem.
Marcin potrzebował dużo czasu i wsparcia, aby wyzdrowieć fizycznie i psychicznie. Miał traumę związaną z gotowaniem i ogniem. Nie chciał już nigdy jeść zupy pomidorowej ani patrzeć na garnek. Miał też problemy ze szkołą i rówieśnikami, którzy wyśmiewali go z powodu jego blizn.
Jednak Marcin nie poddał się i starał się pokonać swoje lęki. Znalazł nowych przyjaciół, którzy akceptowali go takim, jakim jest. Zaczął uczęszczać na terapię i uczyć się radzenia sobie ze stresem. Odkrył też swoją pasję do rysowania i malowania. Za pomocą kredki i pędzla wyrażał swoje uczucia i marzenia.
Marcin nie zapomniał nigdy o tym, co się stało, ale nauczył się z tym żyć. Nie nienawidził swojego ojca, ale też nie chciał go widzieć. Kochał swoją matkę i był jej wdzięczny za to, że była przy nim. Wierzył, że mimo wszystko ma szansę na szczęśliwe życie.