Go to commentsPrzemijanie
Text 2 of 2 from volume: Spuścizna
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2024-08-04
Linguistic correctness
- no ratings -
Text quality
- no ratings -
Views78

PRZEMIJANIE


Oto jest życie, które ci nadano, 

Abyś wierny przykazaniom zmierzał ku krawędzi. 

Choćbyś skręcał co chwilę i konia, 

Na którym siedzisz zwracał w inną stronę, 

To i tak do niej dotrzesz, bo tak ci sądzone.


To co rano się zdaje być czymś niedorzecznym 

W południe sensu nabiera, choć jeszcze się wzbraniasz 

I walczysz sądząc, że sił starczy, a nogi tak prędkie, 

Że nic cię nie dogoni… zbyt wolne nieszczęście.


Inni co polegli, na twych oczach niemal 

Słabi byli i głupi, świetne tłumaczenie, 

Ale coś w ucho szepcze, że jest to złudzenie, 

A czas ci fory daje, lecz wkrótce zabierze.


Słońce razy kilkaset wyjdzie i się schowa 

I znów się rok kolejny zaczyna od nowa. 

A ileż takich okresów jest ci przypisane, 

Cóż, dwanaście, siedemdziesiąt, a może trzydzieści?


Któż tę księgę zgłębi, gdy czytać nie umie. 

Jest to wiedza, którą, gdy ostatnie tchnienie 

Jak żarliwy uczeń wreszcie przyswoimy, 

Lecz już będzie za późno, nic z tym nie zrobimy.


Gdy wreszcie wieczór nadejdzie 

Pycha po cichutku, gdzieś w niebo uleci 

A pomarszczone dłonie ledwo do ust trafią, 

I karmiony będziesz, bo sztuką się stanie 

Zrobić to co przed laty banałem wręcz było.


A jeśli umysł sprawnym jeszcze pozostanie 

I pamięć figla nie spłata na widok twych dzieci 

To prosić ich będziesz, by się nie modlili 

I wreszcie zmęczonemu ciału odejść pozwolili.


Wojciech Burdelak

  Contents of volume
Comments (0)
ratings: linguistic correctness / text quality
no comments yet
© 2010-2016 by Creative Media