Jak to oni! Przybyli pod okienko za chędożyli i pojechali dalej.

Od tego byli ułani, lance do boju... w wojnie i pokoju ;)

Ułan i armata
Persona non grata:
Żołdak, jego koń!

Od początków świata
Się w napaści broń!
Broń się, czym popadnie,
Ładnie czy nieładnie!
Niech zginie, przepadnie!*)

............................

*) Gdyby ktoś nie zrozumiał


wydatkowanie grubych miliardów /zamiast na edukację oraz ochronę zdrowia i przyrody/ na coraz droższe zbrojenia

JEST

formą zbiorowego f i j o ł a

Emilio - nie zgodzę się z Tobą. Bez utrzymania wydatków na obronę - to kuszenie potencjalnego agresora do napaści. Prtzypokmn.ę, że niestety - mamy takiego za granicą.
"Chcesz pokoju, szykuj się do wojny" - to powiedzenie, niestety, w dzisiejszej Europie nie straciło na aktualności.
Chyba historia dała nam wiele na to przykładów. Druga zasada: "Nie chcesz wydawać na własne wojsko, będziesz zmuszony wydawać o wiele więcej na wojsko okupanta".

Oj, naczytałem się już oraz nasłuchałem o tych ułanach.

Janko - ja też. W końcu międzywojenny Grudziądz był stolicą polskiej kawalerii.

Stary artyleryjski toast brzmiał: "Oby nam się działo! A że działo to armata, oby nam się armatało przez te wszystkie lata!"

Belino, tradycję trzeba podtrzymywać, zwłaszcza własną!
...a więc sursum corda! Kielichy w górę :)