Text 68 of 73 from volume: Na drogę życia
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2024-10-07 |
Linguistic correctness | - no ratings - |
Text quality | - no ratings - |
Views | 146 |

A może to właśnie
Dzieci moje
Waszym nieszczęściem jest
Wyksztaucenie
Nauka kariera i wszelaka ambicja
Czyni człowieka próżnym
Łonyj to dufny w siebie
Przestrzeń musi mieć własną
Coraz to w większą popadając samotność
Ni rodzina ni dzieci
Bo łon jest tera mądry i bogaty
A w żywocie ludzkim nie oto idzie
A o co idzie - o te ziarno
Co padło w ziemię i wydało plon obfity
Tak i nasza natura jest by oddać siebie
Dziatkom swoim a nawet i cudzym
Wśród swoich bywać
Śmiać się na weselach
I opłakiwać odchodzących
I choćbyśta mieli po ziemi boso chadzać
Lepsze to
Od najpiękniejszej samotności
Ale o tym dowiecie się
Później
Pod koniec swej drogi
Wszystko marność
Wszystko
Poza ciepłem ludzkiej dłoni