Go to commentsGrupa śmierci
Text 40 of 40 from volume: nowe bla bla
Author
Genrenonfiction
Formarticle / essay
Date added2025-02-02
Linguistic correctness
Text quality
Views88

GRUPA ŚMIERCI

To określenie z żargonu, którym posługują się komentatorzy sportowi piłki kopanej ( jeżeli reprezentacja Polski w jakichś mistrzostwach trafia do grupy z Gibraltarem, Wyspami Owczymi i Maltą to jest to grupa śmierci).

Przeczytałem kolejną książkę, a w niej spotkałem tą myśl: Rosja cały czas jest jak reprezentacja Polski w piłce kopanej – ilekroć zaczyna wojnę jest w grupie śmierci, czyli zawsze mierzy się z silniejszym przeciwnikiem, a w efekcie najczęściej przegrywa. To budująca konstatacja. A wspomniał o tym Aleksandr Etkind w „Rosja kontra nowoczesność”, wyd. Krytyka Polityczna, 2024. Cały XX wiek to zmagania Rosji z silniejszymi, którzy ją kopią i poniewierają. Ktoś powie, że było inaczej?

Olbrzymi kraj, z potężnym potencjałem ludnościowym i niebagatelnym potencjałem gospodarczym, z ambicjami i pretensjami, w XX stuleciu wygrał tylko jedną wojnę – z Finlandią ( 1939/ 1940), w polskiej prasie ówczesnej opisywanej jako 50 dywizji przeciw 50 batalionom. Pół roku im to zajęło. Nieco inaczej to wyglądało, gdy Rosja znalazła sobie koalicjantów – wtedy nawet taki mały nie był groźny i dawało się go pokonać. A nawet, kiedy przyjaciele wsparli, to i większego udało się pokonać.


Fakty ciężko oszukać, zamylić. Patrząc wstecz, na XX stulecie, i skupiając wzrok na Rosji, widzimy, że co wojna to wpierdol. I znowu trzeba było mocarstwowe ambicje chować do kieszeni.

1904/5 pobili się z Japonią i dostali po mordzie. Japonia ledwie 40 lat wcześniej została zmuszona dołączyć do globalnej gospodarki, porzucić walkę z mieczami i łukami, po czym pobiła mocarstwo, które rozdawało karty w Europie.

I wojna światowa to totalna porażka dla Rosji.

Tuż po – mamy nowego sąsiada, Polskę, który dopiero się buduje, tworzy od podstaw. Prosta sprawa, wydawałoby się. I spektakularne wpierdol. 1919 – 1921 – Polska wygrywa, komentatorzy dziwią się, że Polska nie zażądała więcej, ale z przeżarcia też można umrzeć.

1939 – jest silny kolega, więc kiedy Polska już leży na łopatkach to daje się odtrąbić sukces. Samemu? Stalin czeka ponad 2 tygodnie, by być pewnym, że kolega załatwi większość spraw, a i tak nie jest prosto.

II wojna światowa. Gdyby nie koledzy…. A tak da się to przekuć propagandowo w wielki heroiczny sukces.

1978, Afganistan. Ci chłopcy na wielbłądach, niby prosta sprawa, niby sukces murowany, ale znowu wpierdol.

1995, Iczkeria – cóż to za naród?, jest ich ledwie półtora miliona… I znowu wpierdol.


Patrząc wstecz to wyliczenie jest pocieszające. Bo myślę o Ukrainie w nowej konstelacji międzynarodowej. Chciałoby się. Ale chce się Rosji, a ten kraj jest jak pijak na kacu – mogę, bo jest potencjał. Ale czy dam radę? Ja ma nadzieję, że skończy się znowu tak samo.




  Contents of volume
Comments (6)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wojna to dla Putina kroplówka, która go utrzymuje przy władzy. Rosyjskie więzienia i obozy opustoszały; mordercy, bandyci i gwałciciele są na froncie. Gdy wojna się skończy, wrócą. Już teraz skala przestępstw popełnianych przez powracających z wojny robi statystykę.
Niestety, Trump jest nieobliczalny i może Ukrainie zafundować drugą Jałtę nie zważając na konsekwencje w przyszłości w myśl zasady: po mnie niech i potop.
avatar
Zapomniałem zaznaczyć, że to bardzo ciekawy tekst. Przy okazji. Nie wiem, czy znany jest Ci epizod z pierwszych, powojennych lat w Moskwie. Otóż ogromna rzesza inwalidów wojennych snujących się po ulicach psuła wizerunek szczęśliwego miasta. W ciągu krótkiego czasu nagle zniknęli, Stalin kazał ich wysłać do specjalnych obozów, z których najbardziej znany mieścił się na Wyspie Wałaam na jeziorze Ładoga.
https://przegladdziennikarski.pl/losy-inwalidow-weteranow-wielkiej-wojny-ojczyznianej/
Póki co, do "mięsnych szturmów" pod przymusem wysyła się kaleki poruszające się o kulach. Rosja, to Rosja.
avatar
W ciągu 83 miesięcy

- od ataku wojsk hitlerowskich na CCCP w czerwcu 1941 r. do maja 1945 r. -

w zmaganiach wojennych z niemieckim agresorem i okupantem zginęło ponad 20 milionów obywateli tego kraju

/czyli w tłumaczeniu na nasze

to była w historii świata z niczym nieporównywalna
r z e ź n i a/

A L E

w tym samym czasie linia frontu wschodniego w tym niewyobrażalnym pandemonium przesunęła się od granicy z okupowaną Polską do spopielonego Stalingradu

i z powrotem na zachód aż po spopielony Berlin. To odległość licząca plus minus 4587 kilometrów.

Dla piechoty to

/w przeliczeniu na średnią długość żołnierskiego skoku/

CZTERY MILIARDY PIĘĆSET OSIEMDZIESIĄT SIEDEM KROKÓW BIEGNĄCEGO ŻOŁNIERZA
avatar
Oficjalna historia przemilcza gigantyczne liczby rannych, liczby wariatów, którym wojna odbiera rozum, liczby zaginionych, poszukiwanych, zgwałconych, obrabowanych, horrendalne liczby bezdomnych sierot, które tracą wszak nie tylko ojca-matkę, ale też swój dach nad głową,

JAKBY CI WSZYSCY LUDZIE BYLI POWIETRZEM,

jednak znane statystyki mówią, że zabici to zaledwie

/średnio/

JEDNA TRZECIA

wszystkich strat ludzkich

Stojąc nad czyimikolwiek grobami, na czyichkolwiek zgliszczach i ruinach,

NIE DA SIĘ

przyjąć innej postawy,

jak tylko

na klęczkach
avatar
Wojna polsko-bolszewicka trwała dwadzieścia miesięcy. Po stronie polskiej oprócz Wojska Polskiego walczyła także Armia Czynna Ukrainy, 3 Armia Rosyjska i Białoruska Armia Narodowa. W ciągu tych walk od połowy lutego 1919 do połowy października 1920 roku po naszej stronie zginęło sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy, zaś Armia Czerwona straciła dwa razy więcej ludzi. Pamiętajmy jednak, że bolszewicy w tym samym czasie walczyli nie tylko z Polakami. To była wyniszczająca siedmioletnia wojna domowa lat 1917 - 1924 na terenie całego rozpadającego się imperium carskiego, a jej front rozciągał się od Warszawy po Jakucję. W rezultacie tych zmagań to jednak nie biali, a czerwoni na wiele dziesięcioleci przejęli kontrolę nad tym największym państwem świata. Trudno tu mówić o jakiejś przegranej.
avatar
No, ale reakcja..
Tam nie rządzą debile i dlatego werbuje się poborowych z Buriacji i innych odległych, nierosyjskich republik, by to na te peryferia spadła konieczność poradzenia sobie z tym wszystkim po wojnie. Nie w Moskwie i Piotrogradzie. Tam się tacy mają nie pętać po ulicach.
A wojna 1919/1921? To, że Sowieci mieli jakieś problemy na tyłach i tam też musieli zaangażować jakieś siły nie znaczy, że głównego nacisku nie położyli na zachodzie. Tak zwane powstanie baszmaków też zwracało ich uwagę. A pewne regiony dziś należące do Rosji zostały do niej oficjalnie wcielone dopiero po 1945 - mówię tu o terenach w Azji.
Straty radzieckie w II wojnie światowej to nie tylko dzieło niemieckie - nikt tego nie wyliczył ile z tego było dziełem samego ZSRR w stosunku do swoich obywateli. Największa i najdłuższa bitwa II wojny - bitwa o Sewastopol - to przerażające okrucieństwo radzieckie. Zabijanie rannych...
© 2010-2016 by Creative Media