Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-05-09 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2405 |
Z miłości w popioły
Przywołaj mnie miły nad rzekę po zmroku
gdzie tamtej nocy zakwitłam rumieńcem,
przywołaj mnie miły szelestem potoku,
paproci zapachem przywołaj, czym prędzej.
Wpatrzona w nadziei zielone źrenice
cierpliwie czekam na twoje wołanie,
gotowa podążyć za głosem z oddali,
pod szmaragdowych gwiazd oceanem.
Powitasz mnie miły pod młodą leszczyną
co delikatne usypia gałęzie,
przyodziana łuną świecy tam zagoszczę
i tylko jej taniec ubierać mnie będzie.
Okryją nas lekko swych kropel poświatą
wezwane znad rzeki mglieł parawany,
zazdrośnie muskając bezbronny światłocień
zaklętych w pieszczot namiętne kajdany.
Piękno księżyca skona w zachwycie
ukradkiem głaszcząc intymne zachody,
srebrzystym neonem cudownie spowije
oddane czułości płonące żywioły.
Zanim przeminie chwilą rozmyte
nagich portretów skąpe przybranie,
uskrzydli warkocz twych dłoni odwaga
zawiłe na piersiach malując wyznanie.
Wierzby rozpuszczą łzawe welony,
umarłych czasów dumni przodkowie,
garbatych czupryn chyląc pokłony
zapachem piękna tu przywabione.
Ptaki ukoją dzikie spojrzenia
z nocy wyłonią sie z aksamitu,
nad przepełnionym szeptem oddechów
na scenie łoża teatrem dotyków.
Akty wypełnią swe przeznaczenie
kiedy jutrzenka spłoszy motyle,
w niebo odlecą mgliste zasłony
prosto znad rzeki tutaj przybyłe.
Wzbiją się w ciszę iskier tuziny
ponad sitowiem płodząc zdumienie,
rozmigotane ciepłym porankiem
w słoncu oddadzą ostatnie tchnienie.
Bywajcie gody, jękną leszczyny,
rozkołysane budząc wierzchoły,
zanim w przestworzy ulecą błękit
miłością jeszcze pachnące popioły.
13.10.2011r
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
cierpliwie czekam na twe wołanie,
gotowa podążać za głosem w oddali
pod szmaragdowych gwiazd oceanem.
(cytuję z pamięci - patrz 2. strofa)
Dryfujemy rzeką uczuć w oceany,
Jednak miłość nie zna, co to pany,
I jej popiół dawno już rozwiany...
- jest co prawda jakaś wczorajsza rzeka, ale... która?
i jest czas - czas zmroku, tylko kiedy, którego mianowicie dnia?
w dodatku pozbawiona wszelkich znaków szczególnych, tak jakby rzecz się działa wszędzie i nigdzie,
chociaż mamy już
(patrz data publikacji)
Polskę unijną, i kupa Polaków wyemigrowała na Zachód za chlebem -
zaprasza nas jako świadków na nocne amory i bara-bara z miłym Miłym kompletnie w ciemno.
Takie zaproszenie - to bilet donikąd
Czemu służy literatura pościelowa? dokumentalna? satyryczna? filozoficzna? historyczna? obyczajowa? patriotyczna?
etc.
etc.