Go to commentsBezdomne marzenia
Text 3 of 5 from volume: Rozpętani wiatrem
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2012-05-09
Linguistic correctness
Text quality
Views2244

Bezdomne marzenia


Dobranoc śnie,

dobranoc tobie,

już nie opętasz mej duszy młodej,

zakwitną na mnie kwiatów kolory

do innej ciszy zapukam znowu.


Dobranoc śnie,

zaśpiewam szeptem,

aby móc szybciej pokonać przestrzeń,

słyszę już tylko cienie oddechów

co zwykły tonąć w chłodnym powietrzu.


Dobranoc śnie,

dobranoc teraz,

wracam z powrotem do swego nieba,

pędzą już po mnie świateł kaskady

ubrane w dotyk bezdomnych marzeń.


Dobranoc śnie,

możesz już odejść,

nic już nie trzyma cię w mojej głowie,

może jedynie echo sumienia

płacze cichutko przy mym ramieniu.


Dobranoc śnie,

już mnie tu nie ma,

nie mam już nic do powiedzenia,

nawet dobranoc ci już nie powiem,

nie powiem, śnie...

Dobranoc tobie.



01.01.2001

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Zaimponował mi ten wiersz. Jest bardzo subtelny, poetycki, bogaty w piękne metafory, a przy tym delikatnie erotyczny. Język bogaty, poprawny. Brakuje tylko przecinka po czwartym wersie drugiej strofy. Mnie również nie przekonuje zastosowanie wielokropka na końcu piątego wersu ostatniej strofy.
avatar
Rewelacyjny!
avatar
Mogę tylko powtórzyć "Że życieludzkie jest tylko snem, zdawało się już nie jednemu. I mnie również uczucie to stale towarzyszy.”
- Johann Wolfgang von Goethe (z książki Cierpienia młodego Wertera)
avatar
Dawno temu, jak żyła Babcia, lubiłem wejść u Niej na strych nad kuźnią. Było tam tyle przepięknych drobiazgów, na których kurz osiadł... Tu też taki znalazłem.
avatar
Inspirujący utwór z nutką refleksji:)
© 2010-2016 by Creative Media