Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2011-02-01 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 10896 |
POLNY MAK
Czerwienią sukni, słodką czernią
Cieszysz me oczy, maku polny
Wśród traw, wsród zboża złotych kłosów
Gdzieś zagubiony, ale wolny
Niezwykłej barwy odmiennością
Owadów wabisz regimenty
Poranną wonią i świeżością
Zmieniasz dzień zwykly w uśmiechnięty
ratings: perfect / excellent
Ciao :)
ratings: perfect / excellent
Za powiedzonko Mikołajka, to w moim dzieciństwie oberwałoby się spore lanie :-) Mnie wprawdzie, prócz ręki oraz ścierki, niczym specjalnym po siedzeniu nie tłukli, za to co się najazgotali... :-D :-D :-D
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Doskonałych
Kwiaty krwawe
Już skonały.
Lecą ziarnka,
Mak się sypie...
Wrzesień nocką
Mrozkiem szczypie.