Text 26 of 61 from volume: Biały dogon
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2012-08-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2919 |
to nie mnie
przyniosą czekan
gdy wykujesz w lodzie
schody do nieba
i dziób
wbijesz mi w serce
nie przede mną
położą uprząż
gdy spadniesz
na dno piekła
i pętlą liny
zaciśniesz moje gardło
lecz to ja
żyć będę
z dziurą w sercu
niewysłowioną tęsknotą
w zdławionym niespełnieniu
ty wiesz
że nigdy nie powiem
zostań
ratings: perfect / excellent
piękny początek wiersza :)
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
O złej niszczącej miłości w jej patosie wiecznego nieoddania. Chodzi wyłącznie o to, by się - chyba - wzajemnie mocniej pokrwawić??
A jako dopełnienie obrazu już od pierwszych wersów nieśmiertelne "Schody do nieba" - Roberta Planta i Led Zeppelin.
ratings: perfect / excellent