Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2012-08-08 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3470 |
Coś mi powiedziały wiązy z Sandomierza,
Kiedyś razem ze mną wąwóz tam przemierzał.
Szeptały, że stare mają obyczaje,
Lubią historyjki, znają wiele bajek,
Ale opowiadać nie będą ich wcale,
Choćby nawet były piękne i z morałem…
Tylko chciałyby nam towarzyszyć w drodze,
Nim skończy się parów w słonecznej pożodze.
Szliśmy więc złączeni szeptem wiązów, klonów,
Szumem drzew akacji, biciem świętych dzwonów,
Związani przysięgą w przeszłości złożoną.
Doszliśmy do Wisły płynącej tą stroną.
Wtedy się Sandomierz pokazał zielony.
Widać, że szczęśliwy, sierpniem ukwiecony.
Uwiódł nas w niedzielę całkiem przypadkowo
Widokiem ze statku, wzbogacił duchowo.
Bylibyśmy trwali wpatrzeni w to miasto,
Gdyby nie zła chmura, słońce przez nią zgasło.
Burza oszalała, aż do Krzyżtopora
Zalała się łzami, tłukła się po polach.
Tylko w dali wiązy szeptały nam słowa
I kazały wracać do miasta od nowa.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Bylibyśmy trwali wpatrzeni w to miasto,
Gdyby nie zła chmura, słońce przez nią zgasło.
Burza oszalała, aż do Krzyżtopora
Zalała się łzami, tłukła się po polach.
Rozpędzeni pędem, strachem wystraszeni
Wracaliśmy szybko z sandomierskiej ziemi.
Tylko w dali wiązy szeptały nam słowa
I kazały wracać do miasta od nowa.
twoje
ratings: perfect / excellent
(magicznym miastem, gdzie San domierza do Wisły... i gdzie śmiertelnie ranny w walkach o Wrocław w 1945 r. pułkownik Wasilij Fiodorowicz Skopenko prosił, by go pochowano)
Szumem drzew akacji, biciem świętych dzwonów,
Związani przysięgą w przeszłości złożoną.
(vide 2. strofa)
To metrum polskiego ognistego mazura, aż wióry z wszystkich desek lecą