Go to commentsjesień i rzeka
Text 124 of 255 from volume: stopniowo
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2012-09-21
Linguistic correctness
Text quality
Views2423

zakręca w milczeniu 

obok naszych dłoni 

jak zastała krew 

stygnie 


szukamy wspólnych myśli 

pogubionych celów 

starań 


wiosną 

rozleje się po polach 

w tysiące kaczeńców

  Contents of volume
Comments (7)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
zakręca w milczeniu

obok naszych dłoni

jak zastała krew

stygnie



szukamy wspólnych myśli

pogubionych celów


babie lato oplotło palce



wiosną

rozleje się po polach

w tysiące kaczeńców

dzięki Wrzosie :) ech ale to ma być ew. tak
avatar
bardzo, bardzo :)
avatar
Bardzo ładne zakończenie ,kolor zółty jest optymistyczny ,pierwsza i druga strofa ładnie poprowadzona z urokliwą wrażliwością tak jak Ty potrafisz ,pozdrawiam :)
avatar
Jesień i rzeka... Bardzo tęsknie, smętnie oraz pięknie :)))

Serdecznie :)))
avatar
Pięknie się snuje, pięknie:) :)
avatar
W wierszu na zwielokrotniony obraz jesieni (także jesieni życia) nakładają się klisze nieuchronnego rozstania (zastała krew wszak tutaj bezapelacyjnie stygnie, a tytułowa jesień to czas masowych odlotów i pożegnań; patrz p.e. słynna piosenka Marty Mirskiej "Pamiętasz? Była jesień, pokój nr 8, w korytarzach mrok...") - w tym rozstania w sensie np. odejścia całkiem na amen w te zaświaty - i na finał w ostatnich wersach obraz wiosny, całej w nadrzecznych kaczeńcach... co tak szybko przeminą... Przenikanie wzajemne światłocieni tych wszystkich przeźroczy daje efekt jakiejś bezcennej głęboko ludzkiej duchowej przestrzeni
avatar
Chodziło jednak naturalnie o słynną piosenkę całkiem innej wykonawczyni, Sławy Przybylskiej (sorki:( - no, i tytułowa rzeka cały czas wszak w tym wierszu "panta rhei" sobie w tych kliszach odwiecznie lśni i olśniewa... Kapitalny utwór...
© 2010-2016 by Creative Media