Go to commentsbez zbędnych słów
Text 45 of 61 from volume: Biały dogon
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2012-09-27
Linguistic correctness
Text quality
Views3072

kiedy noc

rozsypuje płatki mroku

a słowa  umierają na ustach

ukrywam cię w metaforach


rankiem

śmietankowo białe chmury

otulają  miękko myśli

którymi chciałabym

dotykać bezgłośnie

  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiersz jak zwykle wspaniały. Mam natomiast duże wątpliwości, czy "śmietankowo białe chmury" zapisane są poprawnie. W moim przekonaniu nie. Sądzę, że powinny to być "śmietankowobiałe chmury", gdyż wykluczam również "śmietanko-białe chmury".
avatar
super taki na bardzo bardzo co do chmur ja uważam
ze śmietankowe to i białe
jak dla mnie śmietankowe chmury w zupełności wystarczą :)
avatar
Lapidarna narracja, rozpięta w czasie

kiedy wieczór
rozsypuje płatki mroku...

/aż po/

rankiem
śmietankowobiałe chmury
otulają miękko myśli...

(patrz kolejne wersy - cytuję z pamięci)

nad przestrzenią nocy.

To dwa w jednym: nokturn - i przy okazji nieskazitelna, bardzo kobieca liryka miłosna
avatar
Dziękuję :)
© 2010-2016 by Creative Media