Text 3 of 3 from volume: moje
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2012-10-10 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2793 |
dzisiaj rano
stałam przed lustrem
długo stałam
i cicho powiedziałam
mojej mamie
jestem stara
mamo
jestem taka stara
och ta moja mama
spod oka na mnie
spojrzała
drżącymi powiekami
pomrugała
zmarszczyła czoło
jeszcze raz pomrugała
podeszła do lustra
kołysząc się
jak kwiat
trącany delikatnym powiewem
i znów na mnie
spojrzała
oj mamo
nie patrz tak
szeptem powiedziałam
przyłożyłam usta
do jej srebrzystych włosów
wchłaniałam delikatny
zapach klonowych liści
mama uśmiechneła się
wzroku ze mnie nie
spuszczała
tak czule powiekami
mrugała
wiem wiem mamo
szeptem powiedziałam
zbiża się wieczór
znów patrzę w lustro
jestem sama
wiem wiem mamo
ratings: perfect / medicore
powróciłaś do infantylnej poezji...?
To przecież moja specjalność.
Wiersz nie jest dobry (jak na dojrzałą kobietę przystało), ale mam wrażenie że szczery i z uczuciem.
ratings: good / good
Swoje myśli najczęściej nagrywam na dyktafon. Bardzo rzadko, ale czasem jednak mi się to zdarza, że te słowa przepisuje. Tak było owego dnia, kiedy powstał "zapach klonowych liści". Dlatego wieczorem, może to już była noc wpatrywałam się w tę moją myśl o zapachu klonu. Może gdy przyjdą chęci i przede wszystkim sama dostrzegę w tym jakikolwiek sens postaram się nad tym wierszem i całą resztą popracować. Obiecuję się tym też podzielić z czytelnikami na publixo.
Jeszcze raz dziękuję za spojrzenie na mój wiersz, a przede wszystkim za słowa pod nim..
K.K.
ratings: perfect / excellent
Genialny uniwersalny przekaz. Piękna, nienaganna forma poetycka.
Albo i nie. Empatii uczymy się nie w szkole parafialnej i nie na uniwersytecie, a we własnej kołysce
o Ojcu
i o Matce
jest potężnym /i tak naprawdę jedynym/ dla nas wsparciem.
Jeżeli nie kochałeś Rodziców, twoja starość będzie nie do zniesienia