Gonitwa na orientację

Odnalazłem kwadraturę męskości

wyszła ze stajni tuż przed najwyższą przeszkodę

Jak kobieta galop różnicy wieku

zmienia na plastykę makijażu

co wygoloną pęciną wyrywa mięsisty cyferblat

każdego męskiego parkuru

Na jej spoconym grzbiecie zbiera się sól

przelicza każde naskórne znalezisko

wgłębia się prosto w końskie pyski

spławiane bez określonego kierunku

Łagodny środek pobudzający

bez odrobiny szczerości

W połączonym stadzie rozgrzewają się wskazówki

właśnie wybiegały południe

niczym Maratończyk ze szwajcarskim stoperem

zaścigany przez drugi obszar płatniczy

Piękniejsze klacze gasiły pragnienie

w głębokim korycie mojego wstydu

wystudiowanym gestem odbierały z cudem ocalałej męskości

zbielałe knykcie

źródła zaspokojenia

Ze zdumieniem pojąłem

sex

gonitwa na orientację

tylko dla osób towarzyszących