Go to commentsBYWAJ CODZIENNOŚĆ
Text 192 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author
Genrepoetry
Formpoem / poetic tale
Date added2012-12-08
Linguistic correctness
Text quality
Views3410

BYWAJ CODZIENNOŚĆ


grudniowe słońce mieszam z błękitem

poprzecinanym wstęgami jetów

strudzonym grzbietem przykrywam słoje

pachnące ślady leśnych bukietów


zrzucam kapotę obnażam stopy

w niedzielne złoto wtulam się chciwie

wytarte dechy poczciwej ławy

ciekawe gościa miękną leniwie


nic mnie nie goni nikt mnie nie woła

żaden się owad ze mną nie droczy

jeszcze modlitwa i hop do raju

bywaj codzienność zamykam oczy


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Piękny, bardzo obrazowy wiersz.
"Hop do raju" takie dźwięczne! Wiersz można odbierać na różnych poziomach.
Pozdrawiam śnieżnie i bajkowo, martinie.
avatar
Podoba mi się szczególnie ostatnia strofa
takie błogosławione chwile przed snem :)
© 2010-2016 by Creative Media