Tekst 192 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2012-12-08 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 3420 |
BYWAJ CODZIENNOŚĆ
grudniowe słońce mieszam z błękitem
poprzecinanym wstęgami jetów
strudzonym grzbietem przykrywam słoje
pachnące ślady leśnych bukietów
zrzucam kapotę obnażam stopy
w niedzielne złoto wtulam się chciwie
wytarte dechy poczciwej ławy
ciekawe gościa miękną leniwie
nic mnie nie goni nikt mnie nie woła
żaden się owad ze mną nie droczy
jeszcze modlitwa i hop do raju
bywaj codzienność zamykam oczy
oceny: bezbłędne / znakomite
"Hop do raju" takie dźwięczne! Wiersz można odbierać na różnych poziomach.
Pozdrawiam śnieżnie i bajkowo, martinie.
oceny: bezbłędne / znakomite
takie błogosławione chwile przed snem :)