Go to commentsSzalupa pierwsza (i ostatnia)
Text 41 of 80 from volume: Grafoszamania
Author
Genrehumor / grotesque
Formdrama
Date added2012-12-31
Linguistic correctness
Text quality
Views3176

Mój blog (o którym nikomu tutaj wcześniej nie mówiłem) tonie w oceanie internetowych bzdur. Dzieje się tak między innymi dlatego, że sam w dużej mierze wypełniony jest bzdurami. Spuszczam więc szalupy z tym, do czego jestem najbardziej przywiązany. Ilustracje nie mają związku z tekstami. Powstały na skutek niedawnej bezsenności, a ta przez moje przytłoczenie publixo.



 


Niewierna Uczennica



(wzorcowym odbiorcą pierwszego tekstu powinna być późna gimnazjalistka, albo wczesna licealistka, innym ma się on prawo nie podobać)



Z dniem moralnej lekkości

Z niebanalnej lubości

Nauczyłem cię miłości

Wyjaśniłem zawiłości

Z dniem oralnej lekkości

Z nieba analnej lubości

Wyłożyłem miłość,

Waszej wysokości


To ja nauczyłem cię miłości

Pomimo uczuć niestałości

A ty chcesz wziąć me nauki,

uzbroić je w Amora strzały i łuk i

udzielać korepetycji z alkowy

Indywidualnych i grupowych

aż wyjdziesz za lumpa lub burmistrza

Uczennico co przerosłaś mistrza


Nauczyłem cię miłości

Z dniem oralnej lekkości

Z nieba analnej lubości

Włożyłem miłość

Waszej upadłości


2008


 


Upadek



Niektóre umysły są jak domy parterowe

wychyliwszy się przez okno by ujrzeć nowe

Wypadniesz  ze zdrowych zmysłów na bruk

Nie zamieszka na stałe w twej głowie jednak huk

Za chwilę się podniesiesz i wrócisz przez drzwi,

Co otworzą przed tobą następne parterowe dni


Niektóre umysły są jak pałace strzeliste

Z których wierz widoki są wiekuiste

wychyliwszy się z okiennicy wierzy

widzisz jak u stóp twoich cały świat leży

a gdy szukając myśli skrzydlatych  nieporadnie

wychylisz się bardziej, bezpowrotnie wypadniesz


2008?



 


Sex Machine



(poniższy tekst powstał niedawno, napisałem go resztkami szaleństwa i stanowi coś w rodzaju pocztówki z tegorocznej manii)



Sprawiłem sobie

bez wieklich akrobacji

maszynę do masturbacji

Ma serce i głowę

Jasne, że to o tobie

Będę turbował aż trzaśnie




2012


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Wiersze są znakomite. Każdy ma w sobie coś z szaleństwa i inspiracji. :)
avatar
To NIE JEST tryptyk - to umieszczone w jednej szalupie ratunkowej trzy pojedyncze wiersze, dotyczące co najmniej trzech bardzo różnych lirycznych obszarów ewakuacji (patrz tytuł zbioru).

Pierwszy z nich jest kryptodialogiem z uczennicą, która, niestety, jak się dowiadujemy, przerosła swego mistrza - a mistrz wszak doskonale ROZUMIE, że na tym jedynie polega właśnie jego rola dobrego nauczyciela,

więc skąd tutaj ten świetnie uchwycony ton pretensji??

Dlaczego jesteś, kobieto, taka perfekcyjna??

Bo ja ciebie tego wszystkiego nauczyłem??
avatar
Upadek (vide tytuł 2. tekstu) - to ewakuacja oknami. Łatwo to zrobić, kiedy okno znajduje się na parterze.

Co jednak, kiedy wychylasz się przez parapet na wysokości najwyższych pięter pałacu (kultury?)
avatar
Ostatnia miniatura - to szalupa ratunkowa z uciekinierem i jego lateksową dmuchaną lalką Barbie.

Płyniemy!

Ps. Piszemy:

wieża, na wieży, z wieżą, o wieży

te wieże, tych wież, na wieżach, z wieżami
© 2010-2016 by Creative Media