Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-01-15 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3094 |
Uniform ojczyźniany
W dym, w dym zgliszcz, Polsko,
kraino malowanych chłopców w pięknych mundurach
i gadających w stolicy głów,
wieczny temacie na poemat z szabel, rozbita przez ościennych powieko granic
pełna od powidoku historii i pocztu,
gdzie żadnej kontynuacji, a wszystko od nowa.
W dym, taki
co pamiętać będzie, bądź ( kiedy trzeba ) przypomni,
słońce wyborczej kiełbasy, powroty do Katynia,
ciepłe drżenie czerepów, śledzących
opuszki wroga na spuście, rozpacz na białych proporcach
i nigdy nie zwracalny wrak.
I w dym, co się spóźnili na germańską lekcję, co
w niemym okrzyku broni swego szańca,
ciągnąc warkoczy kos na sztorc po posadzce nieba,
zaplata błękit na supeł barw narodowych, pośród
dni krzykliwych w opuchniętej lirze Jankiela.
Z dymem, po kole, w wielki wóz Drzymały :
kwiatem w butonierce spłacić myto na rzecz łaki, wędrować
po policzku wspólczesnego cara, po jego białogwardyjskim obliczu
w jeszcze bardziej ogólnoświatowej
obojętności.
Zanurz się w dym Ojczyzny, w każdy
jej rytuał wszystkiego i nic;
tam wąska kładka do polskiego serca, wyglansowane lakierki sowietów
wyrywają z ręki zaostrzony kij, znają
tylko szczególny ciężar wyblakłych sztandarów.
Zanurz się ( i naucz wnuki ) poprzez nic nie warty dym
„Kto ty jesteś? Polak mały.”
ratings: perfect / excellent