Go to commentsOpowieść Mariusza
Text 5 of 14 from volume: obyczajowe
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2011-02-21
Linguistic correctness
Text quality
Views3503

Ukłucie


Od kilku dni bolał mnie krzyż. Myślałem, że się przesiliłem po jakiejś robocie i jak to zazwyczaj dotąd bywało, po jakimś czasie „samo przejdzie”. Ale z każdym dniem zamiast być lepiej, bolało mnie coraz mocniej.

Jak w takim stanie dźwigać nawet niewielkie ciężary, wchodzić na kondygnacje, poruszać się po rusztowaniach, wykuwać otwory w murach, kłaść kafelki, wylewać fundament albo posadzkę? Szef widząc jak się męczę, a mimo to mały ze mnie pożytek, kazał mi pójść do lekarza. Pani doktor stwierdziła, że mam  zapalenie korzonków nerwowych. Wypisała tydzień zwolnienia i jakieś zastrzyki.

- Czy dostanę te zastrzyki w ramach ubezpieczenia bezpłatnie?

- Oczywiście – odpowiedziała pani doktor.

- Oczywiście, pomyślałem przecież nie pracuję „na czarno”, jak to dotąd czasem bywało, firma odprowadza na fundusz zdrowia spory procent mego zarobku, a ja dotąd nie chorowałem, więc przez kilkanaście lat nazbierało się sporo tych pieniędzy.

Wszedłem do gabinetu zabiegowego. Pani w bieli wzięła ode mnie papiery od lekarza.

Proszę odsłonić pośladek – usłyszałem. Opuściłem więc spodnie i   posłusznie nadstawiłem żądaną część ciała, dzielnie przygotowując się w myślach na nieprzyjemne ukłucie.  A tu nic się nie działo! Czyżby ta moja odsłonięta część ciała miała w sobie coś szczególnego, że pielęgniarka zapomniała, po co odsłoniłem przed nią tę moją część wstydliwą ?  Kątem oka dostrzegłem, że pani zabiegowa nie patrzyła  na moją gołą panią, lecz na  receptę, po czym wyciągnęła rękę i zapytała:

-   A gdzie jest zastrzyk?

-   To pani go nie ma? – zdziwiłem się.

-   Pan go powinien mieć! A jeśli nie ma pan zastrzyku, proszę pójść do apteki obok, wykupić przepisaną serię  i przyjść do mnie ponownie.

-   Jestem ubezpieczony, pani doktor powiedziała, że zastrzyki dostanę bezpłatnie.

-   Iniekcję wykonam panu bezpłatnie, ale lek musi pan wykupić.

-   Więc przepraszam Panią... źle to zrozumiałem.


Zawstydzony i upokorzony podciągnąłem spodnie. Nie cieszyło mnie to, że uniknąłem ukłucia, tylko ukłuło mnie to, co przeżyłem.


Za kilkanaście minut zostałem ukłuty ponownie w aptece, gdy podałem receptę.

- Proszę dziewięćdziesiąt siedem złotych.

Tyle nie zarabiałem przez dwa dni harówki. Miałem przy sobie pięćdziesiąt złotych.

  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Dokładnie tak wygląda upragniona nasza demokracja o której tyle lat temu marzyliśmy.Jeszcze jedno potwierdzenie,że uczymy się całe życie...
avatar
Smutna historia, niestety chyba prawdziwa. I nic z niej nie wynika, poza smutnymi wnioskami. Eh...
© 2010-2016 by Creative Media