Text 33 of 34 from volume: Takie sobie życie
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2011-02-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2295 |
Tysiące dni przetrwałem w obłokach
Pośród nimf roześmianych swawolnych
Czasem wymyślonych pustych
Sypiałem na poduszce z marzeń
By zapomnieć by nie widzieć
Zwykłych szarych zdarzeń
Każde zejście na ziemię
Pomiędzy potwory i smoki
Było ponad siły
Wracałem do góry
A wiatry i spasione chmury
Nosiły mnie dokąd chciały same
Domu swego niestety
Nigdy nie wzniosłem na skale
ratings: very good / very good
ratings: perfect / very good
cytuję:
" Oto jest fiolet - drzewa cień idący żwirem,
fiolet łączący miłość czerwieni z szafirem.
Tam brzóz różowa kora i zieleń wesoła,
a w jej ruchliwej sukni nieb błękitne koła.
A we mnie biało, biało, cicho, jednostajnie -
bo noszę w sobie wszystkich barw skupioną tajnię.
O jakże się w białości mojej bieli męczę -
chcę barwą być - a któż mnie rozbije na tęczę? "
Nie daj się zwariować awangardzie, poddaj się poetyckiej barwie - masz talent! I trochę więcej optrymizmu.
To moje bardzo, bardzo subiektywne odczucie. Odczucie staroświeckiego pisarczyka, który nigdy nie zrezygnuje z RYMU!
Serdeczności
Martin