Go to commentsPustka to jeszcze nie nicość
Text 8 of 27 from volume: Pułapka na przetrwanie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2013-02-19
Linguistic correctness
Text quality
Views2865

Pustka to jeszcze nie nicość




Pustka to jeszcze nie nicość.


Okrada a nie pożera, rzęsista od goryczy, braku uśmiechu w świetle - w tym całym ciepłym deszczu złych wiadomości w wieczornych wiadomościach. Ognie jak przepowiednie, rozchwianie niczym wyrywanie kolejnej duszy z uścisku chaotycznych więzień.


Pustka to jeszcze nie nicość.


To tylko ciemne rozpromienienie, tylko gorycz w ustach, tylko przewodnik dla nierozpoznawalnych miejsc na ciele. Pod tymi wszystkimi płachtami sterana nadzieja, uchwycona w złości, niewierząca w złość. A wspomnienia znikaja wraz z kolejnym dniem, wraz z rozpamietywaniem początku. I samo powstawanie równie szybko się ulatnia.


Pustka to jeszcze nie...


Tak naprawdę nie ma dla niej przepowiedni, nieugiętego ducha, wyrwania z takich zaświatów. Nie ma radosnego skraplania o każdej porze dnia, stoickich humorów, uczucia zimna i jakiegokolwiek lęku, nie ma zgody na taką egzystencję. Nie ma takiej trawy, czystego nieba dla zwierzecia we mnie. Zła krew zabija jak bolesny śmiech. Ścieramy sie niczym pumeks, ścieramy się jak wieczne pytania. Tylko ciekawi mnie po co o cokolwiek je jeszcze pytam.


Pustka to...

.

Lustruje ją domniemana sława, brudny nurt namiętności, samopoznawalne, ludzkie wodze fantazji. Taka nieistotna harmonia pomiedzy sercem a utkwieniem w nim drzazgi, pomiedzy uciecha cielesną a chwilą orgazmu - nawet w tak chłodny dzień jak dzisiejszy. I absolutnie bez uczuć, jakiegoś klękania przed ukochaną, rodzenia albo kierunków dla myślacego serca. Organy zewnętrzne nadal zajmują się nadprodukcją. A strachliwa zazdrość nienawidzi być na wszystkich stronach poczytnych, kobiecych czasopism.


Pustka to jeszcze nie...


Świat istnieje, ale znika. Znikają emocje, rozpacz, ludzkie twarze, dążenie do wiekszej ilości posiadania złota. I w końcu spełni się. Może pod górkę, może na wznak ? Dostanę od niej prezent. A byliśmy ze sobą tak blisko, tak blisko, że...

Teraz już mnie nie czuje. Nicość spowiła ręce, błysk w oku, oddawany za bezcen. Teraz rozpływamy się względem siebie, a czas jest dzikim zwierzęciem, który nie zważa na wyraz oczu i zna swoją siłę.


Mimo to kochaj mnie, jeszcze...


  Contents of volume
Comments (4)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Pustka to jeszcze nie nicość (patrz refren i tytuł), ale już próżnia??
avatar
Świat istnieje, ale znika.

(vide ostatnia zwrotka)

Owszem, znika. Ale tylko wraz ze znikającym? Dla wszystkich pozostałych wciąż trwa. Jako pełnia i nieskończony potencjał
avatar
Mimo to kochaj mnie jeszcze

(patrz końcówka)

jest w tej poetyckiej retoryce neurotycznym leitmotiv`em, spełniającym tę samą funkcję co słynne "trzeba zburzyć Kartaginę" Katona
avatar
Skoro tak sobie tu jak ten Wielousty dywagujemy, pustka to jeszcze nie próżnia, ok. Tylko... co zrobić z teorią Wielkiego Wybuchu, który przecież się począł z nicości?
© 2010-2016 by Creative Media