Go to commentsMatka głupich
Text 2 of 2 from volume: Na serca dnie
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2013-03-07
Linguistic correctness
Text quality
Views2489

poza zasięgiem tęczowych objęć

na tle panoramy bez wyrazu

stoję nad urwiskiem

po drugiej stronie matka

skąpana w zielonym pigmencie

szczerzy zęby prosto w oczy

oślepia już się nie waham

niesiona na skrzydłach utopii

skaczę hyc hyc


bum


  Contents of volume
Comments (13)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
taki Wiersz napędza, pobudza.
cudny.
a ta koncowka?

"niesiona na skrzydłach utopii
skaczę hyc hyc"

to
jakby Powrot do korzeni, do wartosci,
do niczym ograniczonej niewinnosci.
brawo.
dziwne moze byc to, ze Autorem jest tak mloda Osoba?
wlasnie cala sztuka na tym polega.
o to chodzi.
moje pokolenie,
juz takiego Nawrotu nie dokona.
po prostu, jest za slabe.
zwyczajnie, jest intelektualnie skorumpowane.
avatar
dodam
na Kanwie paninej Poezji.
moje Pokolenie jest dotkniete nieuleczalna chorobą.
jak sie nazywa ona?
poprawność spoleczna.
podobno tu jest caly oddzial lekarzy.
lecz
ten. ew. zastep nie potwierdzi tego, mego, i owego.
wrecz przeciwnie.
avatar
mohe jeszcze, Madame young?
wkcze o prtzetrwanie.
dziennie, codziennie przemierzam swoje tereny niczym prerie, albo antypody, w poszukiwaniou butelek po piwie.
dziwne?
co?
wieksza estymą cieszą sie Ci co go, jego popijaja i wyrzucaja przed siebie precz, itd, itp,
anizeli tacy zatracency jak ja, i mi podobni.
ostatnie dwa miesiace sprzatalem spolecznie
swe tereny, czujac sie niekiedy, irzadko niestety jak sam straznik teksasu.
same posmiechy i ponizenia mnie spotkaly, za to.
kto to potwierdzi.
lekarz, ksiadz, doktor, spowiednik jaki?
co oni wiedza o zyciu?
czasem zdaje mi sie, ze ten nasz kraj w wiekszosci niby... katolicki, wyglada bardziej na niby... barbarzynski.
to tyle.
Pani Wierszem czekam na NHL.
na telegazecie bede ogladal.
uwielbiam to.
kiedys "nocami bezkresnymi patrzac" na moja Mamę, czynilem to samo.
avatar
mohe jeszcze, Madame young?
wkcze o prtzetrwanie.

skandal.
cos mi sie przestawilo.
przepraszam.
rzadko patrze na klawiature.
zawsze ufalem otoczeniu...

bez wartosci wiekszej Korekta
"moge jeszcze, Madame young?
walcze o przetrwanie"

ok?
Pani Michaszko?
avatar
dawniej nie podpierajac sie Szkutnikiem napisalem tekst pod nazwa,

"zwiewna sukienka"

i co?
Pani tworczosc jest jakby tym, i mym terminem Przesiąknięta.
avatar
nastepny skandal.
zwiewna... ale w sensie pozytywnym,
nie innym.
ok?
avatar
co oni wiedza o zyciu?

- to po co Pan postawil ten pytajnik, do Siabla
- abo mi sie prosye Pani, w kocowej fazie kszaltowania mysli, zrobilo Ich zal, do Anioa.
avatar
tragedia.
z klawiatura cos nie tak.

poprawnie.

no bo jak, po paninemu,

- do Diabła

to i po memu,

- do Anioła.
avatar
Poezja?
nie moze byc ladna, piekna,
mila,
czy tez przemila.
Poezja musi cos "wyprawiac" z Czytelnikiem.
dziekuje
avatar
1) Może i oklepana. Nie znaczy to, iż zabrania się używać danego słowa, określenia itp. Wolę swoją tęczę jak jakieś inne, wymyślne i niezrozumiałe dla odbiorcy słowa.
2) Owszem, barwnik. Dokładnie tego określenia chciałam użyć. Po co miałabym pisać "skąpana w zielonej barwie"? Wtedy już samo "skąpana w zieleni" wystarczyłoby.
3) A "przefantazjowana" przenośnia - mnie się podoba. I pasuje jak najbardziej, by podkreślić przekaz tego wiersza.

Tyle na obronę mojego utworu. Oczywiście, liczę się z tym, że nie każdemu podoba się to, co piszę. Mimo to za odwiedziny dziękuję, doceniam każdą szczerą i konstruktywną krytykę, bowiem pozwala mi rozwijać się.

Pozdrawiam
avatar
anelehd, dziękuję i cieszę się, iż to, co chciałam przekazać w tym wierszu, dotarło do ciebie. I mimo wszystko "powyprawiało" coś niecoś:)
avatar
Matka głupich (patrz nagłówek wiersza) jest jak królowa-pszczoła z milionem swych dzieci, powołanych do życia tylko po to, by wiecznie charowały jak te głupie osły od świtu do nocy

stoję nad urwiskiem
po drugiej stronie matka
skąpana w zielonym pigmencie

/zieleń - to kolor nadziei, tej matki głupich/
szczerzy zęby prosto w oczy

I jak tutaj z tego urwiska nie skakać?!

Hop! Siup!
I bęc!

(cytuję z pamięci)
avatar
"Chrystus ukrzyżowany" S. Dali - to męska wersja tej kobiecej liryki, i nie chodzi tutaj o detale, bo w obu tych wypadkach - i tu, i tam - śmierć jest niezawiniona.

Skoki z urwiska na ogół nie są po to, by latać - to skoki w otchłań.

Co zastanawiające, u nas w Polsce na 42 ofiary samobójstw tylko 4 to kobiety, co po raz kolejny pokazuje, jak nieprzystosowani do życia/odleciani są nasi panowie. Alkoholizm, narkomania to przecież tak naprawdę zakamuflowane samobójstwo.

Najwięcej samobójców żyje na Cejlonie, w Kazachstanie i w Mongolii - najmniej na Barbados
© 2010-2016 by Creative Media