Text 255 of 255 from volume: A kiedy mi życie dopiecze
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2010-09-29 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 4260 |
DO PANI ...
Chciałabyś oczu zmęczonych, długo nie otwierać
Chciałabyś drzemać beztrosko, bo drzemanie – dziwy
Czaruje nagle i pięknie, z łatwością je ożywia
Chciałabyś drzemać bez końca, bo Twój umysł chciwy
Obrazów, jakże odmiennych, niż codzienność kreśli
Więc codzienności nagle pomóc, by się zdało
Codzienny talent obudzić, wytrącić z monotonii
Tchnąć w niego duszę, nadać kształty, utkać ciało
Chciałabyś drzemać choć chwilkę, bo drzemanie leczy
Jak dobry malarz pastelami szare ściany
Chciałabyś drzemać tak długo, żeby wszystkie dziwy
Pochłonął umysł Twój szarością skołatany
Wprawdzie leczyć i czarować nie potrafię
Ale modlić się gorąco i z radością
Obiecuję miła Pani tak po prostu
Byś drzemanie zastąpiła codziennością