Text 20 of 28 from volume: Niepotrzebne tyrady aniołów
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-03-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2930 |
Piec zrozumie wszystkie wiersze
wybitnemu poecie wrocławskiemu Sylwestrowi Zawadzkiemu
- A widzisz, pierdoły; tak to już jest -
jeszcze trwa drzewo, pod które
postawiliśmy plombę w miejsce
gdzie wsiąkało.
Nasza bajka na dobranoc,
Krucza, Wojrowicka, Gajowa;
wyniosłe odnóża pożółkłego.
Sprzedajni jak męskie dziwki
puszczamy w obieg - po pięć złotych
wydarte części nocy.
Ileż w nich zgrzytliwych licencji,
co istnieją jedynie dla tradycji ?
W domu piec przyjmie nałóg,
wersję dla nie słyszących.
Wokół stolika siedzi kilka zaproszeń;
bieda potrzebuje pudełka z orkiestrą,
mocno stanąć w tym parszywym mieście,
pozbierać marynarki po prawdziwych mężczyznach.
A widzisz, pierdoły mój drogi, pierdoły,
takt przetańczony ze skrawka celulozy.
Piruet bez jednej nogi.
ratings: very good / excellent
Piękny wiersz, piękne przesłanie, a i Sylwek jest godzien dedykacji.
Piotrze, niepotrzebnie dajesz spacje przed znakiem zapytania oraz wykrzyknikiem (wykrzyknik przy Twoim zastrzeżeniu). A przed "gdzie wsiąkało" i "mój drogi" przydałyby sę przecinki.
ratings: perfect / excellent
Sprzedajni jak męskie dziwki
puszczamy w obieg - po 5 złotych
wydarte części nocy
I tej (tutaj w duecie) kropli autopromocji już wystarczy, byśmy zobaczyli w niej, czym były/są/będą dla polskiego życia kulturalnego formacje typu Skamandryci, Współczesnościowcy czy inne jeszcze np. dzisiejsze "Publixo.com".
Dlaczego JEDEN tylko piec zrozumie wszystkie wiersze?
Bo je z dymem wciąż - jak za dawnych lat -
puszcza w niepamięć??
Czy się to nam podoba, czy nie - zawsze piszemy w jakiejś korespondencji - lub/i opozycji - do twórczości już zastanej: literatura - to rzadko bardzo monolog, dużo częściej gorące spory, dialog i pertraktacje
W domu piec przyjmie nałóg,
wersję dla nie słyszących.
musi pozostać w takim zapisie, jaki proponuje Poeta.
Dlaczego?
Boponieważże chodzi tutaj nie o Czytelników głuchoniemych, a o SŁYSZĄCYCH inaczej; wiersze, skazane przez poetów na całopalenie, nikt nie usłyszy