Go to commentssatyra
Text 55 of 67 from volume: latarnia w Faros
Author
Genrehumor / grotesque
Formprose
Date added2013-04-07
Linguistic correctness
Text quality
Views2769

M  E  L  D  U  N  E  K


Melduję, że polska służba zdrowia nie wykończyła mnie.

A tak się starała.

Jak by się miała nie starać  -  skoro to jej statutowy obowiązek.

Naprawdę, robiła wszystko co w jej mocy :

udawała, że nic mi nie jest

a kiedy przyprowadziłem Hipokratesa z sękatym kijem

wyznaczyła mi odległy termin  :

” może się dziadyga przekręci, to też jest dla ludzi”.


Melduję posłusznie, że się nie przekręciłem.

Przechytrzyłem polską służbę zdrowia…

dotrwałem… docierpiałem do tego odległego terminu.


I wtedy jak za dotknięciem różdżki czarnoksięskiej

stało się tak jak w starej baśni z PRL-u  :

byłem pacjentem… miałem polskie szpitalne łóżko

z polską szpitalną pościelą  -  i zabieg chirurgiczny

przeprowadzony skutecznie przy użyciu drogiej  aparatury.


Kiedy opuszczałem oddział  -   pod drzwiami siostry oddziałowej

(z tytułem Boga i Cara ) grzał ławę jakiś inny ja.

Czekał, żeby mu wyznaczono polski odległy termin narodowy.

Obok niego siedziała nadzieja.

Cicha, smutna.

- – - – - – - – - – - – - — -

listopad,grudzień 2012

styczeń 2013

  Contents of volume
Comments (5)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Sprazowzdanie w formie wiersza. Przejmującego. Piękny wers "a kiedy przyprowadziłem Hipokratesa z sękatym kijem".
Brak paru przecinków (na przykład po "nic mi nie jest", po "sękatym kijem", ale generalnie wiersz sprawia bardzo schludne wrażenie pod względem interpunkcji. Dla mnie to ważne, bo ułatwia czytanie. Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że ze zdrowiem jest już dużo lepiej.
avatar
Ja tylko nieśmiało zapytam: - Jak długo jeszcze?
Oczywiście nie autora!
avatar
Bardzo dobry tekst, bez wątpliwości znakomity. Na szczęście nie jestem chirurgiem, a kolejek do mojej poradni nie ma :)
avatar
na tak.....
avatar
dziękuję - z ukłonem
© 2010-2016 by Creative Media