Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-04-19 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3789 |
Na pewno wszystko, co zaraz powiem,
zdarzy się kiedyś także i tobie,
bo naturalną jest przecież sprawą,
by rzeczywistość czynić zabawą.
Ach, musisz wiedzieć... Już zapomniałam,
co na początku powiedzieć chciałam!
Usiądź wygodnie przed komputerem
a ja pojadę... krzywym rowerem!
Krzywym rowerem po krzywej drodze
albo po górkach na hulajnodze,
na desce takiej, co sama skręca.
W tej bajce, wierz mi, czas dobrze spędzać.
Tutaj, gdzie spojrzysz, same zakręty,
a proste drogi nie biegną tędy.
Ósemki, węże, nawet ślimaki -
takie figury wszędzie, bez draki
są naturalne w krzywej przestrzeni.
I obiecuję - nikt jej nie zmieni,
dopóki będziesz ze mną wędrować.
Nikt też nie może jej wyprostować!
Każdy ma prawo do odmienności,
Nawet jeżeli innych to złości.
Żeby się krzywa toczyła bajka
bez brzegów, kantów, jak dziadka fajka,
którą tak miło w ręce obraca,
gdy do dzieciństwa tata powraca.
Czy więc rowerem, czy hulajnogą
do krzywej bajki wszyscy wejść mogą!
Najpierw narysuj w śródmieściu bloki,
co przewracają się na dwa boki:
albo na prawo, albo na lewo
krzywo niech rośnie też miejskie drzewo,
krzywy znak „Parking”, krzywe chodniki.
W tym krzywym mieście nie rób paniki.
Cisza i spokój wszędzie dokoła.
Nikogo z ludzi głośno nie wołaj.
Tu nie ma ludzi?! Cóż za odkrycie!
Czyżby w tym mieście zamarło życie?!
Szybko bierz w rękę kredki, mazaki;
coś dorysujesz dla niepoznaki.
Niech bardziej ludzką będzie ta bajka!
Tu nie wystarczy dziadkowa fajka!
Rysuj, co tylko serce podpowie.
Najpierw człowieczka! Takiego sobie.
Niech patrzy na mnie, niech się uśmiecha…
Ot, jeden człowiek, jaka pociecha?!
Dlaczego milczy, na co się dąsa?
Gotów się rzucić i nas pokąsać.
Jaki złośliwy i wojowniczy
Dobrze, że jeszcze na nas nie krzyczy!
Pewnie samotność tutaj doskwiera.
A więc przyjaźnią podziel się teraz!
Podaje rękę… Tak być nie może!
On chce mnie wciągnąć w swój świat, o, Boże!
Wsiadaj na rower, bo miasto krzywe
coś nam nie wyszło... Jest nieszczęśliwe!
Za miastem jeszcze i serpentyna
tak naturalnie w górę się wspina.
A krzywy rower trzeszczy i skrzypi,
poci się, blednie, z wysiłku chrypi.
Nie martw się, proszę! Nie podjedziemy!!!
To na chwileczkę tu zostaniemy!
Wzgórza zielone kręcą się, wiją,
jak twoja chustka pod mokrą szyją.
Już się domyślasz, co za wzgórzami?
Tak! Wiatr zatańczy tam z wiatrakami.
I one krzywe na wszystkie strony,
jak tamte w mieście są krzywe domy.
Czy cię przeraża to widowisko?
No, może trochę, ale nie wszystko!
Bo te wiatraki są lekkie, zwiewne,
Czują się w tańcu po stokroć pewne,
choć urodzone do pląsów nie są,
lecz w krzywej bajce sobą się cieszą.
Śmigła wykręcił im wiatr w zabawie,
krzywe te śmigła są i po sprawie.
Lecz ręką ludzką były zrobione.
Chyba nie ludzką?! Gdzie oni, one?!
Znowu człowieka śladów nie widzę,
może w tej bajce wszyscy się wstydzą?
To jakaś mroczna jest tajemnica...
Jedźmy! Na lewo skręca ulica.
Tę tajemnicę pewnie tam właśnie
kroczek po kroczku całą wyjaśnię!
Może to w lewo jest rzeczywiście,
albo też w prawo, gdy zamaszyście
zakręt zebrany na tej krzywiźnie
wprost zaprowadzi nas ku ojczyźnie,
w której mieszkają ludzie prawdziwi.
Szukamy ludzi?! Czy coś cię dziwi?
Przecież na świecie, jakby nie było,
życie jest dobrem, istnienie siłą!
O, tam coś dymem czarnym, jak sadza,
jakieś istnienie przed nami zdradza.
To jest maszyna, traktor prawdziwy
trzęsie się krzywo i cały krzywy.
Niech nasza bajka dalej się toczy!
Popatrz na silnik – on cię zaskoczy.
A te opony, te bele siana
zbierane wcześnie, z samego rana.
Bliżej podjedźmy, może czasami
ktoś nam wyjaśni, dokąd zmierzamy?
Ciągnik naprawdę żwawo się toczy.
Nikt nim nie jedzie?! A jeśli zboczy?
Tylko wężykiem na skraju łąki
wypuszcza dymu czarnego pąki.
Tu raczej sprawy się nie wyjaśni,
chociaż jest cudnie jak w starej baśni...
Cóż to? Rozstaje drogi przed nami!
Musimy wybrać, gdzie jechać mamy?
Tam Miasto Krzywe, tu Proste Miasto.
Trzeba pojechać, gdzie jeszcze jasno.
Lecz słońce świeci jak tu, tak i tam...
Gdzie więc pojechać? Odpowiedź już znam!!!
Nie było ludzi w tym krzywym świecie.
Pouciekali, odeszli... Wiecie!
Pouciekali, wierząc w poprawę,
że będą życie wieść jak zabawę.
A w świecie linii prostych i kantów
chcą się odnaleźć już nie dla żartów.
Wszystko poważnie, dosłownie, prosto,
tak, jak na co dzień widzisz przez okno.
Twój rower, zobacz, już wygląd zmienia.
Tu cię zostawiam! Do zobaczenia!!!
Wiem, będziesz tęsknić za krzywą wizją
przed komputerem czy telewizją.
Bo w prostym świecie, tak zwykle bywa,
i rzeczywistość jest nieszczęśliwa.
Tylko świat krzywy zapewnia ludziom
w ich prostym świecie, że się nie nudzą.
I mogą marzyć, ile się uda
zanim dorosłość a z nią też nuda.
Pamiętaj długo tę bajkę krzywą,
choć była dziwną, ale prawdziwą!
I musisz wiedzieć... Już zapomniałam,
co ci na koniec powiedzieć chciałam.
Usiądź wygodnie przed komputerem,
a ja odjadę... krzywym rowerem!
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / very good
ratings: perfect / excellent