Text 3 of 15 from volume: Là-bas.
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-05-18 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 1915 |
lekko tracąc rozum
widząc jedynie prostotę
brutalna mieszanina obrazów
przyjemność ich oswajania
nikczemne serce pełne zdrady
tchórzostwo nadużywa wolności
przyćmiona źrenica przeszłości
zjawa miłości pękniętego obłoku
Dalej nic się nie łączy w tej wyliczance.
Pozdrawiam:)
ratings: perfect / very good
Świt /narodziny/
JEST uszkodzony, bo uszkodzony jest
już na etapie zamysłu konstrukcji
cały
w nieustającym impecie i zarazem w inercji
dotykalny /fizyczny/ świat
od Człowieka,
który od tysiącleci tkwi między wschodem a zachodem jak między młotem a kowadłem,
wymaga bycia Prometeuszem.
Pamiętamy tę postać, niewinną ofiarę boskiego gniewu:
przykuty po wieki wieków do skał Kaukazu Prometeusz każdego świtu oczekiwał przylotu sępa, który do dzisiaj żywcem wydziera mu /każdej nocy odrastającą/ wątrobę
tak naprawdę m o ż e s z tylko jedno:
czekać na sępy
na życzenie Ojca
Chrystusa
w zamian za "Bóg zapłać"
niosą swoją bezinteresowną pomoc, użerają się z cudzym nieszczęściem, biorą na swój własny garb nie swoje problemy, swój prywatny jednorazowo dany czas poświęcają drugiemu w potrzebie człowiekowi et cetera, et cetera, et cetera.
Czy należycie Ich doceniamy
??
Dlaczego
Jeden idzie na piwo,
A drugi to wszystko potem musi wypić?