Tytuł według mnie bardzo dobry.
Dalej nic się nie łączy w tej wyliczance.
Pozdrawiam:)

Po przeredagowaniu dwóch pierwszych wersów całość (łącznie z nagłówkami) w punkt trafiona.

Świt /narodziny/

JEST uszkodzony, bo uszkodzony jest

już na etapie zamysłu konstrukcji

cały

w nieustającym impecie i zarazem w inercji

dotykalny /fizyczny/ świat

Odwieczna codzienna nieuchronna kolizja świtu ze zmierzchem

od Człowieka,

który od tysiącleci tkwi między wschodem a zachodem jak między młotem a kowadłem,

wymaga bycia Prometeuszem.

Pamiętamy tę postać, niewinną ofiarę boskiego gniewu:

przykuty po wieki wieków do skał Kaukazu Prometeusz każdego świtu oczekiwał przylotu sępa, który do dzisiaj żywcem wydziera mu /każdej nocy odrastającą/ wątrobę

Jako odwieczny Prometeusz obdarzony wolną nieprzymuszoną wolą

tak naprawdę m o ż e s z tylko jedno:

czekać na sępy

Mityczny /starogrecki/ ukarany przez Zeusa bóg Prometeusz jest prawzorem /hebrajskiego/ ukrzyżowanego

na życzenie Ojca

Chrystusa

Wszyscy anonimowi Wolontariusze /pracujący na rzecz dobra innych, obcych sobie ludzi/ w tym sensie są Prometeuszami, co to

w zamian za "Bóg zapłać"

niosą swoją bezinteresowną pomoc, użerają się z cudzym nieszczęściem, biorą na swój własny garb nie swoje problemy, swój prywatny jednorazowo dany czas poświęcają drugiemu w potrzebie człowiekowi et cetera, et cetera, et cetera.

Czy należycie Ich doceniamy

??

Pomyśl, kolego,
Dlaczego
Jeden idzie na piwo,
A drugi to wszystko potem musi wypić?