Go to commentsNiedźwiedź zimy
Text 115 of 170 from volume: wiersze okolicznościowe
Author
Genreprose poetry
Formprose
Date added2011-03-09
Linguistic correctness
Text quality
Views3280

Niedźwiedź zimy


Dzwoniąc zębami, skrada się po grudzie.

Powiało od jego łyżew metalicznym chłodem.

Na białym futrze czernią rozkrakały się gawrony.

W czasie zamieci w lutym, połyskują jego długie buty.

Nocą czasem zatrzeszczy jego dziadowska lub gwiaździsta kołdra.


Od wczepionych w styczniu pazurów mrozu można uciec do Afryki,

gdy doskwiera mamona.


Wypłoszy go dopiero śpiew skowronka zwabionego słonecznymi igraszkami

dojrzewającego jak wino, marca.


  Contents of volume
Comments (2)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Czekam aż zawyje niedźwiedzi śpiew zimy. Mam nadzieję, że to będzie jeszcze tej zimy.
avatar
My się zimy
Nie boimy!
Stary niedźwiedź
Moooocno śpi!
© 2010-2016 by Creative Media