Text 255 of 255 from volume: Zlepek klepek
Author | |
Genre | humor / grotesque |
Form | epigram / limerick |
Date added | 2013-05-25 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3501 |
Proszę Wysokiego Sądu
Ja siedziałem se na zrębie
Nic wielkiego nie robiłem
Ot dłubałem sobie w zębie
Wtedy cepra zobaczyłem
Co szedł od Morskiego Oka
Gapiąc się na moją babę
Która wlazła do potoka
Rzekłem mu by się odwrócił
Bo mi spokój dziś się marzy
On na skałę się przewrócił
Jego pech że dziesięć razy
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
To nie żadna moja wina,
Proszę sądu wysokiego,
Jak dojrzałem sukinsyna,
Wiatr sam powiał z miecha mego.
A swoją drogą uśmiałem się, że hej!
Halny powiał z miecha mego.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Jo mom nerwy straśno słabe:
Przyfasuja w morde ci!
Mojo baba ci się śni??