Text 72 of 141 from volume: a
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-06-06 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3248 |
staruszka rozkwitająca w cieniu różańca
żywe źródełko nienawiści
wobec zbrodniarzy
ubeków i komunistów
(niech stryczek im wybaczy)
nie rozgrzesza historii
wieko trumny
ani zatrzaśnięte serce
A co do promowania nienawiści, cóż, niezbadane są ścieżki interpretacji.Dla mnie utwór ma całkiem odmienną wymowę. Zastanawia mnie dlaczego ludzie stojący nad grobem nie zamierzają przebaczać, nawet podjąć takiej próby, cały czas uważając się za osoby praktykujące. Czym jest religia bez miłosierdzia?
ratings: perfect / very good
"Każdy może, prawda, krytykować, a mam wrażenie, że dopuszczanie do krytyki panie to nikomu... Mmmm... Tak, nie... Nie podoba się. Więc dlatego z punktu mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było. Tylko aplauz i zaakceptowanie."
Trudno mi wskazać autora kwestii. To mógł być Piwowski, albo Tym, albo Głowacki, albo Karaszkiewicz, czyli twórcy "Rejsu". Na marginesie pragnę dodać, że wiersz Azi (w określonych okolicznościach) ma dużą siłę rażenia, czyli chyba (jak na moje oko) jest - kontrowersyjny, ale to chyba dobrze. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / very good
Wiersz opisuje pojedynczą osobę, a nie standard. Opisuje staruszkę, której nienawiść jest tak żywa jak pulsujące źródło. Nie znamy powodów, tylko uogólnienie. Umiejętność przebaczania nie jest równoznaczna z religią i jej rytuałami (tu: różaniec).
Wiersz brzmi wiarygodnie (choć w poezji nie ma to znaczenia)i niezłośliwie. Po prostu smutno, bo nienawiść jest bardzo męczącym uczuciem. I chyba jest ono dobrym znajomym niektórzych komentatorów na publixo.
Uderz w stół, a nożyce się odezwą.
ratings: perfect / very good
Nic dodać, nic ująć, tylko sobie wziąć do serca.
Obsesyjne tropienie treści antykatolickich,
podobnie jak wieczne łowy na antysemitów,
to dwie strony tego samego medalu.
Istnieć bez siebie nie mogą,
normalnych ludzi irytują, albo nudzą,
zależnie od nastroju.
„Nie wspominając o jej bezmyślnie-słodko uśmiechniętych, niczym Dalaj Lama, obrońcach.”
Zabawny przykład tolerancji i kultury osobistej członkini elitarnych stowarzyszeń.
Wrzos nigdy nie była i nie jest obiektywnym krytykiem, ale przyznaję, że jej uwagi dotyczące języka bywają cenne. Niestety, zbyt często skupia się na własnej, bardzo daleko idącej i baaaaardzo subiektywnej interpretacji, pisząc o swoich wspomnieniach, obudzonych przez cudze teksty.
Wrzosie, widzę sprzeczność w twoich komentarzach. Uważasz się za osobę szanującą cudze przekonania, ale kpisz z nas, pisząc o naszych bezmyślno-słodkich uśmiechach. Jak nazwiesz to, co robisz? Bezmyślność czy wyrachowanie?
Dla uzupełnienia dodam, że od pewnego czasu zostałam zablokowana przez wrzosa 10. Kontakty są źle widziane, ale z jej strony człowiek musi się ciągle liczyć z prowokacjami w komentarzach.
Przepraszam, azi, że pod twoim wierszem toczą się dyskusje na temat światopoglądu i kultury osobistej, ale dla mnie milczenie jest oznaką, że przyznaje się temu drugiemu rację.
"bezmyślne- słodko uśmiechniętych niczym Dalajlama"... Ewidentne kpiny z autorytetu moralnego i powszechnie szanowanego duchowego przywódcy Tybetańczyków.
Buddyzm przedstawiony jako "fanatyzm azjatycki", a dalej mowa o mordowaniu chrześcijan, co mogłoby sugerować, iż buddyści specjalizują się w mordowaniu niewinnych ludzi. Na koniec ironizowanie na temat reinkarnacji.
Nieświadomie wywołałam burzę. Niech nas oczyści. Pozdrawiam.
ratings: perfect / excellent
trudno od kogoś oczekiwać wielkoduszności, kto żył, wymierzając każdemu policzek
Mieć serce puste jak orzeszek,
Malutki los naparstkiem pić
Z dala od zgryzot i pocieszeń.
/W. Szymborska - cytat z pamięci/
O jakiej miłości /w kontekście miniatury/ w tych wersach mowa?
O chrześcijańskiej miłości do bliźniego, kim by on nie był?
wieko trumny
ani zatrzaśnięte serce
(patrz końcówka)