Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2011-03-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3922 |
MAMA, KTÓRA WSZYSTKO WYBACZY
Od Żelaznej przez Żdżary, Zabrzeg, Czechowice
Wschodni wietrzyk GO przywiał w nasze okolice
Chciałem Alpy podziwiać zaraz po śniadaniu
Ale skupić sie trudno przy ciągłym wąchaniu
On się bawi mym kosztem, zawiruje i zmyka
Nos nadymam do granic, by dopaść psotnika
Umknął, milczkiem się wśliznął dla lepszej zabawy
Do miejscowej elity potraw nad potrawy
Wśród golonki na winie, pieczonego indyka
Trudno będzie wyniuchać sprytnego łotrzyka
Lecz nos doświadczony, nie marnując czasu
Wnet rozpoznał wspólników z norweskiego lasu
Zachłysnąłem się mocno po sam czubek głowy
I nieśmiało szepnąłem: BARSZCZYKU GRZYBOWY
Nagle łezka wstydliwa wymknęła się sama
Taki barszczyk gotuje tylko MOJA MAMA
I nie tylko barszczyk, już leci mi ślinka
Troszkę mniej, gdy w talerzu czerniała czarninka
Były mięska wytworne i ciasta rumiane
Zalewajka, pierożki, torty przekładane
Były zawsze na stole PRZEPYSZNE PYSZNIAKI
A w skarpecie cichutko ciułane drobniaki
Pościel bielą pachnąca, mokrusieńka nad ranem
Małe dresy znów pełne w starciu pod kasztanem
Było mycie diabełka, może kominiarza
Który zamiast w sadzy, w smarze sie wytarzał
Głowa w szkole rozbita, w uszach ziemia – znów bieda!
Serenady wieczorne nie idzie, nie niesie, nie da
Była drzazga w nodze, wyprawy w nieznane
Pchły, pluskwy, swierzbowce, nosy zasmarkane
Karmienie przez rurkę, brzuszek, który boli
Pełen gruszek zielonych i pastewnej soli
Przegryziony język i drobiazgów tona
Co dzień więcej i więcej na TWOICH RAMIONACH
Był DOM, mimo obcych nie obcy, lecz wspólny
Każdy znalazł w nim przecież własny kąt przytulny
Zbyt przytulny w łazience – czasami tak bywa
Usnął ktoś, choć myślano, że on się podmywa
Był dzidziuś z kikutkiem¹, co snuł sie po nocy
Z kapciuszkiem pod drzwiami, gdy PAN w swej karocy
Pyr, pyr z działeczki, jak Mikołaj Swięty
Swieżutko zerwane przywoził prezenty
Były morskie wyprawy, truskawkowe łany
Białe noce norweskie, ból krzyża niechciany
Powroty, samotność, zbyt wczesne rozstanie
Dziękujemy, MAMUNIU, ZA TO MIŁOWANIE
Tęsknota, jak gołąb pocztowy, niech leci
Kiedy, nagle dorosłe, rozpierzchły się dzieci
Zbyt mało słów, aby powiedzieć, jak bardzo Cię kochamy.
W 70. rocznicę urodzin Mamuni – Synuś.
¹ Dzidziuś z kikutkiem to najwspanialszy przyjaciel i kochany członek rodziny,
piesek doberman o imieniu Artuś
ratings: very good / excellent
Piękne, ciepłe i pełne miłości wyznanie. Cudne w swej prostocie. Szczere i prawdziwe.
Kasia
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Tyś najlepsza z Mam!
Pocieszałaś w bólu,
Wyleczałaś z ran!
Co dzień śliwka, bójki, draki -
Synek Ci się trafił taki!
Nie usiedział w miejscu, nie!
Łobuzował nawet w śnie :(
ratings: perfect / excellent