Author | |
Genre | prose poetry |
Form | prose |
Date added | 2011-03-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2438 |
Zaczęło się od tego, że Serce nagle, zupełnie bez ostrzeżenia drgnęło. Przyczyną drgnięcia okazał się pewien Ktoś. Serce, zachwycone jego uśmiechem, zaczęło bić jak oszalałe. Zakochało się. Skakało radośnie, jakby chciało wyrwać się z piersi i pobiec w stronę Kogoś. Ktoś jednak nie dostrzegł Serca. Ono zaś posmutniało i schowało się pod maską obojętności. Była to jednak tylko maska, gdyż od tego czasu Serce zaczęło szukać kontaktu z Kimś.
Szukało długo i wytrwale, wkładając w to dużo starań, a przy każdym najmniejszym sukcesie tańczyło radośnie. W końcu udało się. Ktoś polubił Serce, a ono znalazło się w siódmym niebie. Pragnęło wciąż rozmawiać z Kimś, spędzać z nim czas. Biło szybciej przy każdym spojrzeniu, uśmiechu, uścisku.. Zaczęło mu na Kimś naprawdę zależeć, a Ktoś pozwolił Sercu uwierzyć, że i ono jest dla niego ważne.
Serce okazało się naiwne. Któregoś dnia Ktoś przestał je dostrzegać. Serce pogrążyło się w wielkim smutku. Płakało. Następnego dnia Ktoś znów nie dostrzegł Serca. Nie odezwał się do niego ani słowem, nie wykonał żadnego gestu, nie zaszczycił go nawet spojrzeniem. Serce zaczęło boleśnie pękać i krwawić. Pierwszy raz od dawna tak bardzo cierpiało. Nie był to jednak koniec. Kolejny dzień przyniósł wiadomość od Kogoś, z której Serce dowiedziało się, że nic dla niego nie znaczy. To był dla Serca cios w samo serce. Chciało się zapaść pod ziemie. Kochało, lecz pomyliło niebo z gwiazdami odbitymi na powierzchni stawu. To tak bardzo bolało. Serce, już złamane i zranione, w jednej chwili rozsypało się na setki kawałków. Każdy z tych kawałków łkał, krwawił i straszliwie bolał.
Mówi się, że czas jest najlepszym lekarstwem. Minęło więc trochę czasu i Serce krwawiło coraz mniej. Wciąż jednak było w kawałkach. Serce pomyślało, że musi się pozbierać. Nie wiedziało jak. Przyjaciele próbowali pomóc Sercu, jednak niewiele mogli zrobić. Serca nie można było zszyć, związać, zabandażować ani posklejać. Musiało samo się zrosnąć pielęgnowane balsamem Miłości. Miłość jednak nie chciała przyjść do Serca. Serce nie potrafiło wiec się zrosnąć.
Tak naprawdę jedynym lekarstwem na nieszczęśliwą Miłość jest nowa Miłość. Dla Serca Miłość wcale nie musiała być nowa. Byłoby nawet lepiej gdyby to właśnie Ktoś obdarzył je uczuciem. Najwyraźniej jednak nigdy nie miało się tak stać. Mimo to, a właściwie mimo wszystko, naiwne Serce wciąż miało nadzieję...
25 lutego 2005
ratings: perfect / excellent
Ono też pragnie
Żyć bez zranień
(patrz wszystko)
to jak ona wygląda dzisiaj
??