Go to commentsDla zagubionych od osoby doświadczonej - cd.
Text 24 of 24 from volume: Rozmaitości
Author
Genrephilosophy
Formarticle / essay
Date added2013-08-21
Linguistic correctness
Text quality
Views3008


Mężczyzna coraz więcej czasu spędzał na łonie natury. Rozkoszował się wspaniałością przyrody podczas spacerów z wnukiem. W słoneczne, letnie południe szli leśną drogą zatopieni w ciszy. Chłopiec upatrzył gałąź ciężko zwisającą z drzewa i niewiele myśląc, doskoczył do niej, by ją złamać. Dziadek odwrócił się, gdy usłyszał trzask.

- Nie łam gałęzi - skarcił go cicho.

Chłopiec zwrócił w jego stronę pytające spojrzenie. Staruszek podrapał się po brodzie w zamyśleniu.

- Chodź no tutaj. Opowiem ci pewną historię - rzekł.

Gdy malec podbiegł do niego, mężczyzna usiadł na pniu.

- Dawno temu w drewnianym domku, nieopodal lasu żył ubogi pasterz. Był samotnikiem, ale kochał śpiew ptaków o brzasku, wschody i zachody słońca i zapach kwiatów. Pewnego dnia zachorował i zmarł. Poszedł do Boga z prośbą, żeby pozwolił mu jeszcze nasycić się pięknem przyrody. Bóg spełnił jego życzenie i zamienił go w drzewo.

- Dlaczego w drzewo, a nie w kwiat albo coś innego? – zapytał wnuk.

- Jako drzewo piął się najwyżej ze wszystkich roślin i z bliższej odległości przyglądał się Panu w niebie. Mógł skłaniać konary ku niemu w podzięce za piękny świat.

Starzec zapatrzył się w dal. Przypomniał sobie chwilę, w której po raz pierwszy usłyszał tę opowieść od matki. Rodzice wypoczywali wtedy w sadzie u dziadków pod jabłonią. Nie mogąc usiedzieć w miejscu, kołysał się na gałęzi. Zamiast reprymendy wysłuchał bajki, w której najbardziej spodobał mu się aspekt magii. Zaszkliły mu się oczy ze wzruszenia, lecz chłopiec tego nie widział, bo podążył za motylem.



  Contents of volume
Comments (1)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Kochamy Matkę Przyrodę za to, że nas karmi i syci także duchowo.

Ciężki bęcwał ten, co tej miłości, głębokiej wdzięczności i szacunku nie czuje
© 2010-2016 by Creative Media