Author | |
Genre | philosophy |
Form | article / essay |
Date added | 2013-08-21 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3008 |
Mężczyzna coraz więcej czasu spędzał na łonie natury. Rozkoszował się wspaniałością przyrody podczas spacerów z wnukiem. W słoneczne, letnie południe szli leśną drogą zatopieni w ciszy. Chłopiec upatrzył gałąź ciężko zwisającą z drzewa i niewiele myśląc, doskoczył do niej, by ją złamać. Dziadek odwrócił się, gdy usłyszał trzask.
- Nie łam gałęzi - skarcił go cicho.
Chłopiec zwrócił w jego stronę pytające spojrzenie. Staruszek podrapał się po brodzie w zamyśleniu.
- Chodź no tutaj. Opowiem ci pewną historię - rzekł.
Gdy malec podbiegł do niego, mężczyzna usiadł na pniu.
- Dawno temu w drewnianym domku, nieopodal lasu żył ubogi pasterz. Był samotnikiem, ale kochał śpiew ptaków o brzasku, wschody i zachody słońca i zapach kwiatów. Pewnego dnia zachorował i zmarł. Poszedł do Boga z prośbą, żeby pozwolił mu jeszcze nasycić się pięknem przyrody. Bóg spełnił jego życzenie i zamienił go w drzewo.
- Dlaczego w drzewo, a nie w kwiat albo coś innego? – zapytał wnuk.
- Jako drzewo piął się najwyżej ze wszystkich roślin i z bliższej odległości przyglądał się Panu w niebie. Mógł skłaniać konary ku niemu w podzięce za piękny świat.
Starzec zapatrzył się w dal. Przypomniał sobie chwilę, w której po raz pierwszy usłyszał tę opowieść od matki. Rodzice wypoczywali wtedy w sadzie u dziadków pod jabłonią. Nie mogąc usiedzieć w miejscu, kołysał się na gałęzi. Zamiast reprymendy wysłuchał bajki, w której najbardziej spodobał mu się aspekt magii. Zaszkliły mu się oczy ze wzruszenia, lecz chłopiec tego nie widział, bo podążył za motylem.
ratings: perfect / excellent
Ciężki bęcwał ten, co tej miłości, głębokiej wdzięczności i szacunku nie czuje