Text 57 of 76 from volume: życiobranie
Author | |
Genre | poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-09-07 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2396 |
widzę róże za oknem w słonecznej zalewie
dzień wypływa na morze w burzliwe godziny
zaciagniętą zasłoną zlizuje z pejzażu
zapomniane poranka wdzięczne mgieł leguminy
a tam kielich wina tajemniczej barwy
rubin czy granaty otworzy dla świata
w wielkiej kuchni na stole codziennych debiutów
po staremu spoczywa chaosu cerata
tylko jedno jest pewne w dotknięciu wilgotnym
załom dłoni szczebioty w zardzewiałym zamku
że po nocy poranek obudzi tęsknoty
a dzień wpędzi nas w drogę zaraz po poranku
ratings: perfect / excellent
Co jest pewne? To, co zwyczajne. Dotyk. Załom dłoni, klucz w zardzewiałym zamku. Nowy poranek z jego pragnieniami. Kierat obowiązków symbolizowany przez przymus pośpiechu (dzień wpędzi nas) i konieczność wyjścia w drogę tuż po poranku.
Piękny refleksyjny wiersz malowany sekwencją jasnych pogodnych obrazów