Author | |
Genre | prose poetry |
Form | poem / poetic tale |
Date added | 2013-09-11 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 4008 |
(Wspomnienie z lat szkolnych)
Koleżanka z siódmej klasy,
zapragnęła trochę kasy.
Rzekła - zrzućcie się na dychę,
a ujrzycie tutaj Krychę,
jak staję nago przed wami.
Więc? Ha, zgrzytacie zębami.
Cała dycha?! Forsy kupa...
Zdobędziemy ją po trupach.
Już hormony w nas buzują,
już moniaki się znajdują.
Dycha w czapkę nazbierana.
Będzie sesja rozbierana!
Jako rzekła, Krycha przyszła,
i za węgieł z nami wyszła.
-Dychę macie? -Stawaj! Mamy!
Nie udawaj wielkiej damy!
Co umowa to umowa.
Tylko nie kręć coś od nowa.
Krycha aż się uśmiechnęła,
z krzaka kijek wyciągnęła.
Napisała `go` na piachu
i stanęła tam bez strachu.
A niech ją! Stanęła na `go`!
Przecież robi nas na szaro!
Lecz umowa to rzecz święta.
Kasa z czapki wnet wyjęta
i już zmienia właściciela.
Niech ją! Ależ z niej przechera!
Tyle forsy! I na próżno.
Nam do dorosłości nużno...
- - - - - - -
Taki morał z tej powiastki -
nie wyskakuj szybko z kaski.
Nie zakupuj w worku kota,
bo kot może być niecnota.
Gdy masz na co nieco chętkę,
rozbierz sam chętną kobietkę.
na golasa tuż przed wami,
nagle słychać zgrzyt zębami.
A piąty wers czwartej strofy:
A tam, niech mnie! Staję na "go"!
Twoje proponowane poprawki przywracają rytm i śpiewność, melodię wiersza(jeżeli mogę tak niefachowo określić).
Cóż, pomysłów mam dużo, z realizacją gorzej. Może z czasem, dalej popełniając błędy, z ucznia stanę się chociaż czeladnikiem. Dla mnie to właściwie przyjemność, zabawa słowem, bardziej dla siebie.
Może otworzę firmę "Sprzedaję pomysły dla majsterkowiczów słowa"? ;)
Pomysł przedni a i wykonanie dobre. Najlepsza puenta. Gratulacje!!!
Przepracowałem więc "Nago". Dużo zmian naniosłem, więc zamiast tylko poprawek, wpiszę drugą wersję całą:
(Wspomnienie z lat szkolnych)
Nago
Koleżanka z siódmej klasy,
zapragnęła trochę kasy.
Rzekła - zrzućcie się na dychę,
a ujrzycie inną Krychę.
Stanę nago wprost przed wami.
O, zgrzytacie już zębami...
Cała dycha?! Forsy kupa...
Zdobędziemy ją po trupach.
Już hormony w nas buzują,
już moniaki się znajdują.
Dycha w czapkę nazbierana.
Będzie sesja rozbierana!
Jako rzekła, Krycha przyszła,
i za węgieł z nami wyszła.
-Dychę macie? -Stawaj! Mamy!
Nie udawaj wielkiej damy!
Co umowa to umowa.
Tylko nie kręć coś od nowa.
Krycha aż się uśmiechnęła,
z krzaka kijek wyciągnęła.
Napisała `go` na piachu
i stanęła tam bez strachu.
Niech ją kule! Na "go" stoi!
Tak postąpić nie przystoi!
Lecz umowa to rzecz święta.
Kasa z czapki wnet wyjęta
i już zmienia właściciela.
Wzięła forsę ta przechera.
Całą dychę! Nie za frico
wystąpiła przed publiką.
- - - - - - -
Taki morał z tej powiastki -
nie wyskakuj szybko z kaski.
Nie zakupuj w worku kota,
bo kot może być niecnota.
Gdy masz na co nieco chętkę,
sam rozbieraj też... kobietkę.
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
Gęba się śmieje,
Kciuk podniesiony,
Więc Chriss nie zleje.
Jeszcze pożyję
Na tym portalu
Nim utną szyję ;)
ratings: perfect / excellent
zważ na ciuchy, te co mokre
wypierz, zanim dojrzy mama,
ona wie, że to od stania.
ubawiony sam :)
Gdy od stania ciuchy mokną,
lepiej jest zasłonić okno.
;)
Jeżeli do mnie, to chodzi pewnie o ostatnią strofę? Nie znałem wtedy jeszcze nikogo o nicku "kaska" :)
ratings: perfect / excellent
Ja będę na gi-, na gi-ta-rze grał!