Text 1 of 65 from volume: Miłość w słowa ubrana...
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-10-23 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 3166 |

zamknęłam w objęciach
jesienny mrok
i zapach twojej skóry
zroszonej i tak gorącej
jak popołudnie na plaży
okraszonej słońcem
oddech miłości
tętni w skroniach
pieści i zniewala
cień ciała
chłonie zarys
stęsknionych dłoni
szeptów moich słuchasz
księżyc marzyciel
przegląda się w oczach
dotyka nabrzmiałych ust
błądzi po policzkach
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: perfect / excellent
ratings: very good / medicore
Niezbyt zręcznie brzmi "cień ciała chłonie zarys stęsknionych dłoni", gdyż czytam tak, jakby cień ciała chłonął te dłonie, a właściwie ich zarys, a chyba miało być odwrotnie, ale już nie wiem, bo jak zarys może chłonąć cień?
"Plaża okraszona słońcem" kojarzy mi się z kuchnią i patelnią. Lepiej byłoby zamienić czasownik na inny. To trochę tak jak "Miłość z okrasą".
ratings: perfect / excellent
Ale w swojej dawnej konwencji rzecz bez pudła. Dla poetów starej daty zwłaszcza
Trzepotu motyla
Żywot umila
Ewie Kamila