Go to comments,,Świętej Pamięci''
Text 2 of 6 from volume: Pierdoły
Author
Genrecommon life
Formprose
Date added2013-11-25
Linguistic correctness
Text quality
Views2712

,Świętej Pamięci``



Patrzyła na unoszący się dym, który ciemnymi kłębami wydobywał się spod zgniecionej maski samochodu. Nie rozumiała, co się stało. Jeszcze przed chwilą rozmawiała ze starszym bratem..., a później... auto wyjechało na szosę, pisk opon i szarpanie, trzask, ból, ciemność. Ten granatowy fiat, który teraz stał wbity w przydrożne drzewo, był przecież samochodem taty. Podeszła bliżej i spojrzała przez skrawek lewej szyby, który nie był obryzgany krwią od wewnątrz. W środku była ona. Ciało trzymało się na zablokowanym pasie. Twarz cała we krwi i kawałkach szkła. Na szyi była czerwona krecha, z której ciekła stróżka czerwonej cieczy. I ten przeklęty pas, który przeszkadzał jej całą drogę.

Za nią, na kierownicy leżał brunet. Czerwone ręce bezwładnie wisiały. Podniósł lekko głowę i tępym wzrokiem rozglądał się po aucie. Twarz, która nie wyglądała lepiej od niej samej, była wykrzywiona w bólu.

Krzyczała, aby zwrócił na nią swoją uwagę, ale nie słyszał jej. Zbiegowisko ludzi ,,udawało``, że jej nie widzi. Strażacy rozcinali auto, nie zwracając na nią uwagi, mało tego przechodząc przez nią. Odsunęła się z rezygnacją. Zdezorientowana odeszła, zostawiając za sobą głośne wycie syren i krzyki panikujących ludzi.


* * *


Po raz pierwszy w domu byli wszyscy. Patrzyła na płaczących członków swojej rodziny. Na płaczącą matkę, która chowa twarz w ramieniu ojca. Na kolanach dziadka siedziała jej trzyletnia siostrzyczka, która niczego nie rozumiała i przyglądając się ubranym na czarno ludziom, dławiła łzy. Mamusiu, dlaczego płaczesz?- pytała.

Do salonu weszły dwie osoby. Wyściskały najpierw jej rodziców, a później resztę. Za nimi przyszła trzecia. Był to jej stryj, który zaczął coś krzyczeć. Wspominał coś o chrzcie, a raczej jego braku. Zaczęła przyglądać się tej kłótni, która wciągnęła całą rodzinę. Płakała. Nie czuła ciepła, zimna, głodu, zmęczenia, tylko odzywającą się pustkę wewnątrz. Chciała ich pocieszyć, wyściskać, nadaremno. Nie widzieli jej.


* * *


Trumna stała nad wykopanym na cmentarzu grobie. Wokół jej zebrała się rodzina. Niebo było pochmurne, a wiatr silny. Jednak ona go nie czuła. Stała w osłupieniu przy swoim własnym grobie, zapatrzona w spływające łzy. Rodzice się obejmowali. Kapłan stał z boku. Ale nie widziała kogoś na kim jej zależało. Nie było tam jej chłopaka, ani najlepszej przyjaciółki. Zamyśliła się. Wiedziała gdzie go szukać, ale została. Słyszała wszystko. Odmawianą modlitwę, szloch, szelest liści na wietrze. Podeszła do białych lilii, które trzymała jej ciocia. Takie piękne kwiaty dostała dopiero teraz, gdy nie może ich dotknąć i poczuć słodkiej woni. Coś przyniosło jej ulgę. Rozejrzała się zdezorientowana. Ksiądz pokropił trumnę wodą święconą. Jej ciało zjechało w dół, a ona sama po uściśnięciu swojej mamy odeszła.


* * *


Zamarła, widząc ich razem. Znajdowała się w pokoju swojego chłopaka, który teraz obściskiwał się na łóżku z jej najlepszą przyjaciółką Keyą. Pocałował ją. Dziewczyna stała w osłupieniu obok nich. Czuła gniew, zazdrość i rozgoryczenie. Łzy, które jak się domyśliła, spływały jej po twarzy. Wykrzyczała najgorsze przekleństwa jakie tylko znała. Ruszyła do półki z pucharami. Wyciągnęła rękę po jeden z nich, ale nie potrafiła go chwycić. Bezsilnie krzyknęła głośno, a wtedy rzeczy na meblach zadrżały. Przestali. Chłopak niepewnie rozejrzał się po pokoju. ,, A jeśli ona tu teraz jest?``- spytał. Keya spojrzała na niego wyśmiewającym spojrzeniem, po czym musnęła jego usta wargami. Roztrzęsiona dziewczyna odwróciła się, słysząc swoje imię. Widziała światło. Jasne, ale nie oślepiające. Weszła w nie i nagle poczuła się kochana oraz wartościowa.


  Contents of volume
Comments (3)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Bardzo ciekawe i oryginalnie skonstruowane oraz opisane wydarzenie. Może nawet zbyt oryginalnie, gdyż cały czas zmusza do skupienia uwagi, by właściwie odebrać treść. Ale może to dobry zabieg.
Mam natomiast zastrzeżenia dotyczące poprawności językowej. Trzykrotnie użyto cudzysłowy, ale sądzę, że zupełnie niepotrzebnie, a szczególnie w tytule. Nie rozumiem też, dlaczego słowo "Pamięci" w tytule napisano wielką literą. Razi mnie też słowo "krecha" oznaczające strugę krwi. Z kontekstu wynika, że sytuacja dzieje się w Polsce, o czym może świadczyć fiat. Dlaczego więc przez lewą szybę zobaczyła dziewczynę, a za nią na kierownicy chłopaka? Przecież w Polsce kierownice w samochodach są z lewej strony. "Poczuła się kochana i wartościowa". Może raczej dowartościowana. Rodzina zebrała się wokół trumny, czyli wokół "niej", a nie "jej".
Zbędne przecinki przed: na kierownicy, zapatrzona, ani. Brakuje przecinków przed: przechodząc, na kim, gdzie, jak się, jakie.
Jeżeli stawiamy wielokropek, to bezpośrednio za nim nie stawiamy przecinka. W jednym przypadku brakuje spacji przed myślnikiem.
avatar
Pomysł ciekawy zgadzam się :-) W sumie błędy może i są ale najważniejsza jest treść. Zresztą, co innego mogłabym ci powiedzieć. Czytałam w pierwowzorze i powiem jedno. Masz talent do pisania ja też. :-)
Jako, że się dobrze znamy pożyczę ci szczerze powodzenia :-)
avatar
Treść pisana zgrabnie, ale mam pewne zastrzeżenie. Nie chodzi o pomysł na fabułę, bo z tym każdy musi się zmierzyć sam. Tylko zastanawiam się, czy po śmierci człowiek nadal jest tak małostkowy, zdolny do niskich uczuć, jak zazdrość czy gniew, czy nadal jest ludzki? Wątpię.
© 2010-2016 by Creative Media