Go to commentsMamo
Text 39 of 122 from volume: To może się wszystkim nie podobać
Author
Genrepoetry
Formblank verse
Date added2013-12-13
Linguistic correctness
Text quality
Views2900


Gdybym twój obraz miał zawieszony

na ścianie mamo

to jak przed Matką Boską

ukląkłbym przed nim normalnie samotnie.

Teraz.


Za księdzem Janem powiem ci jeszcze

mamo ja to też wiem

że i ty również

tylko przez wrodzoną skromność

nie czyniłaś cudów.


Wiem teraz uśmiechasz się wszędzie z każdej chwili

A wiatr liśćmi szemrze muzycznie…


…pamiętasz?

zrozumiesz jak będziesz miał dzieci

mówiłam zmęczona i obolała a ty właśnie

nogę na nogę

zakładałeś filozoficznie

między jednym wierszem a drugim

odpowiadałeś mi wtedy


są takie prace co zrobią się same

trzeba tylko ich nie robić


i dalej skrobałeś swoje literki…


?


widzę teraz co odbiera ci mowę...


ja mam tutaj upragnioną niedzielę

kostkę gorzkiej czarnej czekolady

mam w kieszeni kuchennego fartucha.


Czekamy na ciebie.



Perth 21.01.2009


  Contents of volume
Comments (8)
ratings: linguistic correctness / text quality
avatar
Odpowiem tekstem "Damiana" z innego Forum:

"Jest tam oto taka scena, tacy aktorzy, takie miejsca. I zawsze wszystko się kończy. Mimo że gdzieś jeszcze wiele się dzieje, pytam się gdzie może dziać się cokolwiek, kiedy już nic nie słyszysz. Kiedy nie widzisz, nie czujesz. Pierwsze spadania liści, świat staje się smutną pieśnią, ciebie czeka podróż przez porywisty wiatr i burze. Przypominasz sobie wszystkie upadki i wygląda to tak jakbyś nigdy nie istniał. Czas zatrzymuje się, a ludzie wokół drżą.

Ci których nie ma, w oddalających oczach zostawiają cząstkę siebie. Usypiają na pustych polach, z ulgą i wściekłością tych co zostają tutaj. Oddychanie jest trudniejsze. Ale życie nie jest sekwencją którą da się uporządkować. Dużo piękniejsze są sny, takie w których zostaje się na zawsze przydarzają się tylko raz. Uwierz, to coś nadzwyczajnego. A więc dzisiaj zapisujemy wszystko od nowa. Do następnego razu. Aż nastąpi cud spotkania. I spojrzymy na siebie z przekonaniem, z całym wyrazem i tym co jest w nas tak głęboko."
avatar
Uzupełnię jeszcze ten Twój tekst dwoma wierszami jednego z najwybitniejszych obecnie Poetów, mojego serdecznego Przyjaciela X Jerzego Hajdugi, gdzie w pierwszym skarży się, iż "mama zmarła":

mamo
a co będzie
z guzikiem
który miałaś przyszyć do koszuli

co będzie z kubkiem
któremu na wieść o twojej śmierci
wykręciłem ucho

co będzie z butem
pantoflem
chlebem
pod
nogami

co będzie
z tobą mamo
gdy w końcu
sam Bóg
ci powie
że

twój syn Jerzy
jest księdzem
da sobie
radę
bez
ciebie"

w drugim natomiast, "dedykowanym Anieli", czyli mnie, zatytułowanym "Przyjdź" pisze:

"Panie pomyśl już
o mojej mamie

kochanej takiej
dlaczego

jesteśmy
sami

dedykuję Anieli
11.02.2015"
avatar
Bardzo dziękuję za komentarze, które o nieskończoność powiększają wszystko to, co chciałem zawrzeć w wierszu.I dziękuję za oceny, o kilka poziomów zawyżone.
Patrząc za okna czuję, jakby Szkocja ukradła dziś Polsce pogodę. Więc wysyłam ją z powrotem.
avatar
X Jerzy w tomiku "Powieki wieków", nadal niepogodzony z tęsknotą, choć minęło ponad ćwierćwiecze od Mamy odejścia umieścił w nim kolejne wiersze. Przytoczę jeden z nich, bardzo znamienny, a z pewnością korespondujący z Twoim:

"Posłuchaj pamięci"

choć dawno zmarłaś
mamo pełny jest życia
twój pokój

aż przykładam ucho
gdy jest za głośno
i gdy za cicho

dziś w nocy także
nie mogłaś zasnąć

wiem dobrze
wiem

Bardzo serdecznie oraz kwietniowo :)))
avatar
Dodaję kolejny wiersz o Mamie X Jerzego:

"Do domu"

jest taki cmentarz bez grobów bez dołów
nocą gdy wracam z dworca na dworzec

ani gdzie uciec ani się wciągnąć
od słowa do słowa

wystarczy chwila zapalam papierosa
i już wiem gdzie będę rano

przecież u mamy ja cały w piachu
ona po łopatkę

Oraz ten z ostatniego zbiorku "Odpocząć od cudu" (2014) gdzie własną bezsennością umęczony po kres psychicznej wytrzymałości Kapelan ZOL-u osobliwie zamienia się w tamto, sprzed 60 lat, dziecko:

"Zawsze"

mamo już
późno

a ty
z dłonią

na mojej
poduszcze

przytul się
przytul

Serdecznie, mimo że być może, jeszcze nie ostatecznie :)
avatar
Siwizna przysparza nam wszystkim rozumu - zbyt późno jednak, żebyśmy mogli zdążyć cokolwiek jeszcze naprawić :(

Parafrazując: "Śpieszmy się kochać ludzi - tak prędko odchodzimy..."
avatar
Są takie prace,
które zrobią się same.
Trzeba tylko ich nie robić.

(cytat z pamięci - patrz środkowe wersy utworu)

- to synteza naszego starego europejskiego myślenia jeszcze z czasów demokratycznej zakłamanej Wielkiej Grecji, od zawsze posiłkującej się katorżniczą pracą wykluczonych spośród ludzi niewolników.

Kulminacją tej ostrej schizofrenii już w czasach nowożytnych były postkolumbijskie wieki kolonizacji tzw. 3. świata. A relikty tej całej moralności i filozofii tkwią do dzisiaj w naszych europejskich głowach nawet u dzieci, dla których Matka (vide nagłówek) nie jest często wcale człowiekiem... a rodzajem przestawianego z kąta w kąt podnóżka??

Okazujemy Jej (Matce) publiczne wyrazy oddania - a potem ta sama Matka na stare latka jak kukułcze jajo podrzucana jest domowi starców z jego obcością, anonimowością i skostnieniem, chociaż "starych drzew nie przesadzamy"; jest to codzienna praktyka nie tylko w Niemczech, w Szwajcarii, Holandii czy innej jeszcze Hiszpanii. W całej zachodniej cywilizacji mówi się o "problemie starzenia się społeczeństw", chociaż to żaden problem, skoro taka jest natura i kondycja każdego z nas.

Gdzieś w głębokim tle utworu majaczy obraz Matki Boskiej.

Wiersz genialny na każdym poziomie interpretacji
avatar
Oj chyba tu ktoś tak na wiosnę nie źle przesadził. Dziękuję!
© 2010-2016 by Creative Media