Text 25 of 27 from volume: Mój krzywy elektrokardiogram
Author | |
Genre | poetry |
Form | blank verse |
Date added | 2013-12-17 |
Linguistic correctness | |
Text quality | |
Views | 2328 |
Termoekumenalia 2
Żadni z nas poeci.
Ot, czasem przychodzi coś do łba,
potem przez dłoń na litery.
Żadnemu z nas naprawdę płonąć -
ot, odcinać kawałki siebie
od parującego na mrozie serca.
Z parowania żaden dla poezji pożytek -
na mrozie,
poprzez dłonie,
jeszcze większe skundlenie i zimno,
jeszcze bardziej chłodny łeb
do którego nic nie przychodzi.
Coraz to mniejsze, zmarznięte litery.
ratings: perfect / excellent
Świetny tekst.
ratings: perfect / excellent