Autor | |
Gatunek | fantasy / SF |
Forma | proza |
Data dodania | 2015-05-07 |
Poprawność językowa | - brak ocen - |
Poziom literacki | - brak ocen - |
Wyświetleń | 2002 |
Prolog
Biegnę przed siebie skąpaną w słońcu ulicą. Łzy przysłaniają mi widoczności. Niech to szlag! Zdradził mnie i z kim?! Z tą wywłoką. Zrobił to! Wspomnienie widoku ich razem w mieszkaniu Damiana bolało nie mniej niż wbijany z impetem w serce nóż. Przecież wiedział ile dla mnie znaczy. Był mi jedyną bliską osobą, jaką miałam. W chwili, gdy opuściłam Dom Dziecka, stał się moją rodziną. Znów zostałam sama. Kucnęłam na środku chodnika, zwijając się w kulkę. Przechodni na pewno wzięli mnie za wariatkę, ale miałam do gdzieś. Zaraz, gdzie moja torebka? Fuck. Została w jego mieszkaniu. I co teraz? Mam tam wrócić? Nie, nie dam rady. Poproszę Kaśkę, aby mi ją od niego odebrała. Podniosłam się w górę i ogarnięta uczuciem bezbrzeżnego otępienia weszłam na jezdnię. Pisk opon hamującej, srebrnej skody poprzedził silne uderzenie.
Oślepiające światło, jarzeniówek, nie ułatwiało otwarcia oczu. Mrugnęłam kilkakrotnie powiekami. Gdzie ja jestem? Chciałam się podnieść, ale uniemożliwiał mi to tępy ból z tyłu głowy. Do pokoju weszła pielęgniarka. Czyli jestem w szpitalu. Podeszła do kroplówki.
-Nareście się obudziłaś złotko. Pójdę po lekarza.
-Chwileczkę. Co ja tu robię?
-Miałaś wypadek. Pamiętasz?
-Nie.
-Zaraz wrócę.- Uśmiechnęła się ciepło i wyszła. Dotknęłam dłońmi głowy. Cała była owinięta bandażami. Próbowałam wysilić pamięć. Nic, zupełna pustka.
-Dzień dobry. Jak się pani czuje?
-Nie wiem. Obolała.
-Grunt, że jesteś cała dziewczyno. Teraz może być trochę nieprzyjemnie, ale muszę cię zbadać.- Pokiwałam głową. Doktor podszedł do mnie bliżej i wyciągnął z kieszonki kitla małą latareczkę. Kiedy świecił mi nią po oczach pielęgniarka zadawała pytania.
-Nie miałaś żadnych dokumentów przy sobie, a muszę uzupełnić kartę. Podaj mi dziecino swoje imię i nazwisko.- Milczałam. Moje imię?
-Ja…
-No szybciutko.
-Ja…- Powtórzyłam.
-Co nie wiesz, jak się nazywasz?
Zachęcam jednak do kontynuacji pisania, lecz przed opublikowaniem proponuję dokładnie je czytać, a wtedy być może teksty będą bardziej poprawne.