Tekst 55 z 61 ze zbioru: Antidotum
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2015-11-19 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2052 |
Za czym tak gonisz, czy może uciekasz,
aż pęd odrywa dni od kalendarza;
miara sekundy to życie człowieka –
nawet nie dojrzy, jak szybko się starzał.
Nie ma odwrotu przed ciągłym tykaniem,
ruchem wskazówek biegnących na akord;
każdy chronometr ma swoje wyzwanie,
drganie atomu czy w ruchu wahadło.
Czasy lokalne, zsynchronizowane
z siecią globalną wzajemnych połączeń,
kryją za sobą odwieczne zmagania,
nim się spowolnią i z biegu wyłączą.
Wtedy usiądą w bujanych fotelach,
fajkę pykając nabitą wspomnieniem,
zbiorą obrazy błądzące bez celu,
z życia spowiedzią oczyszczą sumienie.
Zliczą wagony pędzące donikąd,
(nie nakręcając dworcowych zegarów),
aż w świadomości na dobre zanikną,
tocząc się z wolna ku innym wymiarom.
Zbigniew Jaszczyk
foto net
aż pęd odrywa dni od kalendarza" - piękne i cały wiersz tez piękny.
oceny: bezbłędne / znakomite
Czas nie zawsze pędzi. Kiedyś przy nakręcaniu uporczywie kulejącego szafkowego / ściennego zegara lubiono mawiać:
"Czas przemija, / czas nie stoi. / Zegar też się czasu boi..."
Do pewnego stopnia było to swoiste zaklęcie, kiedy humorzasty chronomierz - ni stąd ni zowąd - odzywał się tym swoim głębokim "bim-bam" :-)))