Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-06-21 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 1848 |
z wodospadem płynę w otchłań
dotykam kropli i łapię myśli
dotknęłam lilii
rzuciłam kamień
serfuję ciałem i spadam w dół
na tafli wody spostrzegłam obraz
nie narysował go przypadek
oczyszczam myśli
oczyszczam słowa
oczyszczam serce
kroplami łez
co znaczą pamięć
i robię miejsce
dla miłości
co daje i kocha
chcę być szczęśliwa i spełniona
oczyszczam siebie ze złogów pamięci
bo nie pamiętam
żebym cię znała
kocham cię teraz
a nie z przeszłości
kocham swą pamięć w teraźniejszości
kocham
za przyszłość
i za teraz
więc
nie oczyszczę się w całości
kocham
bo kiedyś będę chciała
być pewną
że kochać
to znaczy dawać
Wewnętrzna natura człowieka ulega ciągłym przemianom, chociaż jednocześnie pozostaje niezmienna. Całe życie ulegamy przemianom. Czasami zatrzymujemy się na chwilę, żeby dokonać podsumowania jakiegoś etapu, by móc podjąć właściwe decyzje na przyszłość. I tylko szczerość wobec samego siebie w takich momentach sprawia, że dowiadujemy się o sobie więcej i jesteśmy w stanie nauczyć się czegoś. Nie ma sensu zatrzymywać takiej wiedzy dla siebie. Autorka tomiku „Lifting” dzieli swoją szczerością i doświadczeniami.
Lifting, to pewien proces, jeden z wielu. Jeśli jesteś w stanie udźwignąć w życiu wszelkie procesy przemian, to z pewnością jest szansa na to, żeby stać się lepszym, bardziej wartościowym – piękniejszym, jako człowiek. „Nie idę po to, żeby iść. Nie warto iść, żeby iść.” Słowo lifting, może równie dobrze oznaczać oczyszczenie, jako najlepszą formę odtrucia z myśli, które nie pozwalają zapomnieć o przeszłości, ograniczają. „Oczyszczam siebie ze złogów pamięci, bo nie pamiętam, żebym cię znała”. Terapią jest również śmiech, dlatego w tomiku znalazły się utwory pełne humoru jak; „List do Almodovara” czy historia Bueny.
Wiersze z tomiku „Lifting” zapoczątkowały projekt autorski Eli Walczak. Niektóre z tych utworów stały się tekstami piosenek.
„Zamieniam słowa w poezję. Poezję w piosenkę. Potem jestem już inna.”
to /jak na średnią kieszeń Kowalskiego/ bardzo kosztowny
i naskórkowo powierzchowny
zabieg kosmetyczny jedynie wizualnie "upiększający"
/zwykle tylko dla coraz bardziej leciwych pań,
co zabieg za zabiegiem wciąż tak są zabiegane jak te owce na Seszelach/
Co po tym liftingu - w sytuacji permanentnego pań takich zabiegania - kryją głębinne pokłady ich podskórnego życia wewnętrznego?
Denną bezdenną pustkę??
(vide kolejne wersy)
bo mój mózg to tylko taki inny rodzaj twardego dysku - wystarczy go zresetować, i jestem jak ta pusta lala znowu nowa i od nowa do kochania gotowa.
Dla K O G O ten tomik Eli Walczak (patrz tytuł)?
Dla głupiutkiej kozy, co to łyknie-nie-e-e-e nawet taki zakłamany "Lifting"?
/końcówka/
Inna, bo - po wszystkich tych zmianach - całkiem odmóżdżona?
"Samochwała w kącie stała
I wciąż tak opowiadała:
„Zdolna jestem niesłychanie,
Najpiękniejsze mam ubranie,
Moja buzia tryska zdrowiem,
Jak coś powiem, to już powiem,
Jak odpowiem, to roztropnie,
W szkole mam najlepsze stopnie,
Śpiewam lepiej niż w operze,
Świetnie jeżdżę na rowerze,
Znakomicie muchy łapię,
Wiem, gdzie Wisła jest na mapie,
Jestem mądra, jestem zgrabna,
Wiotka, słodka i powabna,
A w dodatku, daję słowo,
Mam rodzinę wyjątkową:
Tato mój do pieca sięga,
Moja mama - taka tęga
Moja siostra - taka mała,
A ja jestem - samochwała!”
Nie, nie jestem złośliwa :( Ja jedynie pomimo swych najszczerszych chęci nie widzę w tzw. literackich produktach "Pani Eli" żadnej, ale to żadnej literatury. Oczywiście "pięknej".
co nie oznacza, że cała reszta,
czyli 99,999999999999 powieści
nie jest warta czytania. Często pod bylejaką skorupką kryją się istne literackie perełki
oceny: bezbłędne / znakomite