Tekst 255 z 255 ze zbioru: A kiedy mi życie dopiecze
Autor | |
Gatunek | poezja |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2011-09-02 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 4215 |
NIEUDANA PRÓBA
Chciałem uwolnić się od rymów
Zamienić pióro w biały rapier
Uścisnąć łapę awangardzie
Lecz, jak to zrobić? - kiedy papier
Wyszczerzył ząbki, zmarszczył lico
Na wątłych różkach dzielnie stanął
Kochany, w szczerej desperacji
Goliat! - więc dałem za wygraną
Nie będę szukał już okazji
Chociaż lojalne są klawisze
Na wirtualnej celulozie
Już nic białego nie napiszę
oceny: bezbłędne / znakomite
oceny: bezbłędne / znakomite
W dźwięczne, miękkie jak dmuchawce
rymy, wklejasz cząstki duszy.
Słowa-nutki w ordnung stają.
Nim doczytasz, już cię wzruszy.
janko,
Ty również zaskakujesz mnie nowymi pojęciami :)
O przerzutni nie miałem pojęcia (piszę na wyczucie), toteż błyskawicznie poszperałem w internecie. Definicja przerzutni jest chyba bardziej skomplikowana niż kombinatoryka w matematyce :)
specjalka,
miło Cię znowu gościć. Twój czterowiersz to doprawdy pochlebstwo :)