Autor | |
Gatunek | biografia / pamiętnik |
Forma | wiersz / poemat |
Data dodania | 2017-12-05 |
Poprawność językowa | |
Poziom literacki | |
Wyświetleń | 2791 |
Odnajdywana we frazach w strofach w luźnych wersach
na pograniczu sterylnej Lutecji nadodrzańskich rozlewisk
Koelnisch Wasser pachniała albo grejpfrutem z geranium
także słodkim piernikiem macierzanką różą i tartą
Uśmiechnięta jak ta kruchutka „aus Meissen” pasterka
Tafelmusik słuchała z przejęciem zapatrzona w El Greca
po imieniu z kukułką tej samej co wyparowała
szukając swego szczęścia w trójlistnych koniczynkach
W snach piłyśmy kawę z białych filiżanek
na wirtualnym stole adwentowa strucla
świecił czerwono wilczomlecz a choinka tańczyła
i huczało gdzieś morze na zielono wzburzone
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Nie potrzeba Grimmów – demon i tak uderzy znienacka
szczerba rozpryśnie w skorupę strzeli zabójczy chichot
straci urok figurka w ścinkach pogubi sympatia
zawsze gdy złość się pojawia ze swoim własnym spychaczem
oceny: bezbłędne / znakomite
I Ty mi w tej chwili uświadomiłeś ten jej mimowolny "fenomen", czyli sedno.
Rzeczywiście, ta skądinąd taka w dotyku miła, gładka i delikatna porcelana, w momencie jej uszkodzenia może pokaleczyć do krwi.
Nie jest się bowiem pewnym czasu jej nieskazitelności. Podobnie jak z człowiekiem.
Serdecznie wyjątkowo :)))